W świąteczny weekend policjanci złotoryjskiej drogówki nie odpoczywali. Na drogach było raczej spokojnie, ale okazało się, że nasi kierowcy wciąż lubią jeździć wpływem alkoholu.
Pierwsza kontrola drogowa miała miejsce w sobotnie popołudnie przy ul. Legnickiej w Złotoryi. Zatrzymano tam 58-letniego mieszkańca gminy Złotoryja, który prowadził pojazd bez zapiętych pasów bezpieczeństwa i co gorsze, na „podwójnym gazie”. Badanie alkomatem wykazało u niego 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, za co grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności oraz sądowy zakaz prowadzenia pojazdów nawet przez 10 lat.
W niedzielę rano w ręce stróżów prawa wpadł 27-letni kierowca daewoo, także mieszkający w gminie Złotoryja. Był trzeźwy, ale do czerwca tego roku obowiązywał go zakaz prowadzenia samochodów. – Jest to także przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech – mówi oficer prasowy złotoryjskiej policji, starsza posterunkowa Dominika Kwakszys.
Kilka godzin później na drodze pomiędzy Leszczyną a Wilkowem do przydrożnego rowu wpadł 58-latek ze Złotoryi, który nie dość, że pijany (miał aż 1,5 promila alkoholu), to także prowadził mimo sądowego zakazu, za co grozi mu do pięciu lat więzienia.
W lany poniedziałek późnym wieczorem na polnej drodze między Olszanicą a Grodźcem 20-letni kierowca peugeota zauważył, że jego pojazd uległ awarii i zaczyna się palić. Pomocy udzielili mu złotoryjscy strażacy. Kierowcy na szczęście nic się nie stało, ale auto doszczętnie strawił ogień.
Zdaniem Dominiki Kwakszys tegoroczne święta wielkanocne na drogach powiatu złotoryjskiego przebiegły raczej spokojnie. – Niestety mimo licznych apeli nadal są kierowcy, którzy siadają za kierownicą pod wpływem alkoholu – mówi rzeczniczka.