Pan od muzyki wrócił z Afryki

Wrócił z ogarniętej wojną Centralnej Afryki, gdzie przez dziewięć miesięcy pracował jako nauczyciel muzyki. Potrzeba pomagania innym, wzięła górę nad obawami – Krzysztof Gumienny z Lubina, z wykształcenia i pasji muzyk, uczył tego przedmiotu w African Music School, pierwszej tego typu szkole w Republice Środkowoafrykańskiej, jednym z najuboższych państw świata.

W Republice Środkowoafrykańskiej od czasu rebelii w 2013 roku trwa konflikt zbrojny. W kraju, który jest niemal dwukrotnie większy od Polski, widok uzbrojonych rebeliantów, jest na porządku dziennym. Podobnie jak wszechobecna bieda. Mimo to, nawet małe dzieci potrafią codziennie, pieszo pokonać kilka kilometrów, by dotrzeć na zajęcia do szkoły. Tam znajdują schronienie przed wojną, mogą się rozwijać i uczyć. Niektóre z nich są bardzo utalentowane, co jest dla nich szansą na zdobycie wykształcenia, by w przyszłości mogli zostać nauczycielami muzyki.

– Mieliśmy w sumie trzech takich uczniów. początkowo dwóch, ale wstawiłem się za jednym basistą, żeby on również mógł pojechać do Polski, by się uczyć. Chciałem, aby na warsztatach mogli dowiedzieć się trochę więcej o muzyce europejskiej czy światowej, bo tam po prostu nie ma do niej dostępu. Nie słucha się muzyki, nie ogląda się teledysków, nie ma Internetu, elektryczności oraz wody. Także to była dla niech taka szansa – mówi Krzysztof Gumienny z Lubina, nauczyciel muzyki w African Music School, członek Fundacji Zjednoczonych Artystów „FuZjA”.

Niestety plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa, przez co wyjazd na razie został odwołany. O tym, że African Music School poszukuje nauczycieli, Krzysztof dowiedział się z internetowego ogłoszenia. Po kilku dniach zdecydował, że swój bezpieczny dom w stolicy miedzi, zamieni na zupełnie nieznany i niezwykle niebezpieczny kraj, oddalony od Lubina o blisko siedem tysięcy kilometrów.

Krzysztof swoich podopiecznych nazywa cudownymi uczniami, pełnymi pasji i kochającymi muzykę. Jednym z nich jest 14-letni Matara, najlepszy uczeń Krzysztofa, który aktualnie sam już uczy muzyki w African Music School. Choć dzielą nas tysiące kilometrów, udało nam się dzisiaj porozmawiać.

– Krzysztof jest bardzo dobrym nauczycielem, spotykał się ze mną każdego dnia, uczył mnie grać na gitarze elektrycznej, uczył mnie nut oraz gry na gitarze klasycznej. To jest mój najlepszy profesor – mówi Matara, uczeń African Music School.

Pierwszą w Republice Środkowoafrykańskiej szkołę muzyczną, cztery lata temu, stworzył pochodzący z Krakowa misjonarz, brat Benedykt Pączka, który od czasu wybuchu rebelii w 2013 roku, wspiera i uczy lokalne dzieci, a także zaprasza do współpracy nauczycieli i muzyków. Od kilku tygodni powstaje budynek szkoły. Wcześniej zajęcia odbywały się w różnych lokalizacjach.

– Rozpoczęliśmy teraz taką akcję, która nazywa się „SINGILA”. Polega ona na tym, że ktoś wpłaca pieniądze na budowę szkoły muzycznej, a my nagrywamy specjalną piosenkę dla Darczyńcy i wysyłamy ją na maila. Także akcja trwa i tylko z tego, co uda nam się uzbierać to po pierwsze: muzycy mogą do nas przyjechać i mają zapewnione tutaj w miarę godne warunki życia, a po drugie i najważniejsze: od dwóch miesięcy trwa budowa szkoły, a możliwe jest to tylko dzięki zorganizowanej zbiórce i datkom od Darczyńców – mówi br.Benedykt Pączka, misjonarz i twórca African Music School.

Ideą szkoły muzycznej, która funkcjonuje w kraju objętym stanem wojny, jest hasło: „Instrumenty zamiast karabinów”.

– To jest hasło naszej szkoły, ponieważ kiedy przyjechałem tutaj siedem lat temu, zobaczyłem, że dzieci biegają z karabinami i naprawdę są wtłaczane w takie rebelianckie grupy. Ja sam też uciekałem, spędziłem też trzy tygodnie w buszu razem z ludźmi i widziałem te dzieciaki, które biegają, słyszałem różne opowieści, że strzelano do nich, oni krzyczeli: „Mamo! Mamo!”. Dziecko nie jest przygotowane na wzięcie do swoich dłoni broni i tak sobie pomyślałem, że musimy to zamienić, musimy zamienić tą broń na instrumenty i powoli się to udaje – mówi br.Benedykt Pączka, misjonarz i twórca African Music School.

Jeżeli okoliczności pozwolą, Krzysztof Gumienny, nauczyciel muzyki z Lubina, planuje wrócić do Republiki Środkowoafrykańskiej jesienią.

SIL/fot. Krzysztof Gumienny, African Music School

Więcej szczegółów w materiale video:

 

Dodaj komentarz