Pacjenci z wysoką temperaturą nie wejdą do Polkowickiego Centrum Usług Zdrowotnych. W przychodni uruchomiono zdalny pomiar temperatury, by wychwycić osoby potencjalnie chore na COVID-19. Zarówno dyrekcja przychodni, jak i władze miasta zapewniają jednak, że żaden z mieszkańców nie zostanie bez opieki medycznej.
Polkowice poszły śladem KGHM i przy wejściu do budynku PCUZ postawiły kamery termowizyjne, mogące jednocześnie zmierzyć temperaturę ciała nawet 12 osób na sekundę. Powodem takiej decyzji jest wciąż obowiązujący stan epidemii i fakt, że gorączka to jeden z głównych dotąd znanych objawów choroby COVID-19.
– System umożliwia nam wykrycie ognisk zapalnych, które podlegają następnie weryfikacji poprzez szczegółowe badanie lekarskie – mówi Mariusz Piskórz, dyrektor medyczny PCUZ. – Nie dajmy się zwariować. Pamiętajmy, że podwyższona temperatura może być objawem wielu innych chorób i dolegliwości – dodaje.
Kamery umiejscowione tuż przy wejściu do budynku rejestrują temperaturę ciała osób wchodzących do budynku z dokładnością do 0,5 stopnia Celsjusza. 80 procent pomiarów daje pomiar z marginesem błędu wynoszącym zaledwie 0,1 stopnia. Jeśli temperatura badanego przekracza 38 stopni, włącza się alarm dźwiękowy. Wszystko dzieje się w odległości pięciu metrów od pracowników przychodni.
Chociaż pacjenci z gorączką do przychodni nie wejdą, nie odejdą spod drzwi z kwitkiem.
– Po pierwsze zachęcamy wszystkich pacjentów naszej przychodni do korzystania z teleporad lekarskich. Jeśli pojawi się osoba z podwyższoną temperaturą, nasz personel odpowiednio zakwalifikuje ją do dalszego postępowania – zapewnia Waldemar Sułek, prezes PCUZ.
Szef Centrum dodaje też, że kamery znajdą zastosowanie w przychodni również po tym, jak koronawirus przestanie wyznaczać nam sposób życia i pracy. System można bowiem rozbudować o kolejne funkcje, takie jak kontrola dostępu czy przyśpieszenie rejestracji pacjentów.
Fot. UG Polkowice