Kto odpowie za cofnięty licznik? Pierwsi kierowcy już wpadli

Fot. Ilustracyjna

Od początku roku policjanci kontrolujący kierowców są zobowiązani sprawdzić stan licznika ich samochodu. W ciągu pierwszego tygodnia br. funkcjonariusze z naszego regionu potwierdzili już przypadki cofnięcia licznika. To jednak nie daje podstawy do ukarania właściciela auta.

Obowiązek wszedł w życie 1 stycznia br. Dla kierowców oznacza to dłuższe drogowe kontrole, dla policjantów – więcej pracy. Doświadczenie zbierają już stróże prawa m.in. ze Złotoryi, którzy w ciągu kilku pierwszych dni 2020 r. dwukrotnie stwierdzili, że stan licznika zatrzymanego do kontroli auta nie zgadza się z tym wpisanym do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

Najświeższy przykład? Zatrzymany w Świerzawie chrysler 37-latka miał na liczniku o kilkadziesiąt tys. kilometrów mniej niż powinien, zgodnie z dokumentacją. Ciekawszy wydaje się za to przypadek mężczyzny, który kilka dni temu jechał swoją osobówką ulicą Legnicką w Złotoryi. Gdy policjanci przyjrzeli się licznikowi, okazało się, że jest mniejszy, ale zaledwie o kilka tys. kilometrów.

– Zwykle jeśli dochodzi do cofnięcia licznika, jest to pokaźna liczba, nawet kilkaset tys. kilometrów. W tym przypadku został potwierdzony fakt cofnięcia licznika, natomiast dalszą pracę będą wykonywać funkcjonariusze pionu dochodzeniowo-śledczego – wyjaśnia st. sierż. Dominika Kwakszys, rzecznik prasowy KPP w Złotoryi.

Na podobny, choć jeszcze barwniejszy przypadek natknęli się stróże prawa z Głogowa. Zatrzymali do kontroli volkswagena, za którego kierownicą siedział 36-latek. Stan licznika i w tym przypadku się różnił, ale zaledwie o… kilkaset kilometrów. Trudno zakładać, że nieuczciwy właściciel zaryzykował, by zaledwie symbolicznie „odmłodzić” swój wóz. Scenariuszy wyjaśniających taki stan rzeczy jest przynajmniej kilka.

– Istotne są szczegółowe okoliczności sprawy, a w tym – kto się tego dopuścił oraz w jakim celu. Odpowiedzi na te pytania ma dać dopiero dalsze postępowanie – zaznacza podinsp. Bogdan Kaleta z głogowskiej komendy. – Winę może ponosić obecny, ale i poprzedni właściciel pojazdu. Mogło do tego dojść również wskutek błędu, np. podczas przeglądu technicznego. Nasza praca jest zatem skierowana na wyjaśnienie, skąd różnica między stanem faktycznym, a tym odnotowanym w systemie – precyzuje.

Podobnych wątpliwości nie mięli dotychczas policjanci z Legnicy, Lubina, Jawora czy Polkowic. Wiadomo natomiast, że gdy wreszcie i oni natkną się na przypadki cofnięcia licznika, konieczne będzie ustalenie winnego. Dopiero wtedy sięgną do kodeksu karnego, który za „zmianę wskazania drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingerencję w prawidłowość jego pomiaru” przewiduje karę pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Odpowiedzialność jest taka sama w przypadku osoby, która nie zrobiła tego własnoręcznie, a wyłącznie zleciła cofnięcie licznika innej osobie.

Dodaj komentarz