Odchodzi prezes, nadchodzi prezes?

Według nieoficjalnych doniesień rada nadzorcza KGHM zdecyduje dziś o zmianach w składzie zarządu spółki. Jeżeli na miejsce Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego zostanie powołany ktoś inny, będzie to czwarty prezes w ciągu dwóch lat. Takie tempo zmian dla żadnej firmy nie może być dobre.

Informację o posiedzeniu rady potwierdził nam dziś w telefonicznej rozmowie Krzysztof Kubów, lubiński poseł Prawa i Sprawiedliwości. Nie chciał on jednak komentować potencjalnych zmian kadrowych ani odnosić się do pytania, dlaczego kadencja Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego miałaby dobiec dziś końca.

O tym, że obecny prezes Polskiej Miedzi odejdzie z niej jeszcze przed planowanym na najbliższy czwartek nadzwyczajnym walnym zgromadzeniem udziałowców, mówi się od kilku tygodni, także w mediach ogólnopolskich. Jeżeli informacje te potwierdzone zostaną dziś komunikatem giełdowym, oznaczać to będzie, że Minister Energii Krzysztof Tchórzewski rozpoczął zaprowadzanie swoich właścicielskich porządków. Próbowaliśmy zweryfikować te informacje w Biurze Komunikacji Społecznej ME, ale żaden z jego przedstawicieli nie odebrał dziś rano telefonu.

Radosław Domagalski-Łabędzki jest drugim po Krzysztofie Skórze prezesem KGHM powołanym przez rząd PiS. Pracuje na tym stanowisku znacznie dłużej od swojego poprzednika, bo od końca października 2016 r.  Skórę odwołano po raptem ośmiu miesiącach. Po drodze, próbując wzmocnić nadzór Skarbu Państwa nad działaniem zarządu, do władz spółki na kilka miesięcy był delegowany przewodniczący rady nadzorczej, Dominik Hunek. Tempo zmian kadrowych w holdingu sugeruje, że żadnemu z menedżerów mianowanych przez PiS nie będzie dane prowadzić interesów firmy tak długo, jak Herbertowi Wirthowi, który był prezesem Polskiej Miedzi nieprzerwanie przez sześć lat, od 2009 do początku 2016 r.

Na marginesie warto dodać, że na poniedziałkowy ranek wciąż zaplanowana jest konferencja prasowa Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego, poświęcona bieżącym sprawom KGHM.

AKTUALIZACJA: Udało nam się skontaktować z Joanną Borecką-Hajduk, dyrektorem Biura Komunikacji Społecznej resortu energii, która odpowiedziała, że ministerstwo nie może wypowiadać się na temat pracy rady nadzorczej, zatem pytania w tej sprawie należy kierować bezpośrednio do spółki. Oznacza to, że pytanie, czy prezes może zostać odwołany, mamy zadać… jego służbom prasowym.

współpraca: MS

Dodaj komentarz