Coraz więcej rodziców decyduje się posłać swoje dzieci do przedszkola. Tym samym do lubińskich placówek wróciło już około 20 procent kilkulatków. Rząd właśnie złagodził też część obostrzeń, jeśli chodzi o opiekę przedszkolną.
Nie 12, ale 16 dzieci może już przebywać w jednej grupie przedszkolnej, a w wyjątkowych przypadkach nawet 18. Dodatkowo zmniejszono dystans między dziećmi – teraz minimalna przestrzeń do wypoczynku i zabawy dla dziecka ma wynosić 3, a nie jak dotąd 4 metry.
– Właśnie dzięki temu w jednej sali i w jednej grupie będzie mogło przebywać więcej dzieci – komentuje Andrzej Pudełko, naczelnik wydziału oświaty w lubińskim magistracie.
Pytanie czy takie zmiany były konieczne? Odkąd rząd zdecydował o ponownym otwarciu przedszkoli, placówki w naszym mieście były niemal puste. Podobnie jak w całym kraju. Na ponad 2,3 tysiące przedszkolaków do placówek powróciło zaledwie 90 dzieci, czyli około 5 procent.
Dziś, po kilku tygodniach, liczba ta wzrosła do 460 dzieci. – Widzimy ten wzrost, ale to wciąż bardzo mało. Placówki są gotowe na przyjęcie dzieci, stosujemy się do wszystkich wytycznych, jednak myślę, że dopóki rząd będzie przedłużał zasiłek opiekuńczy, rodzice będą woleli zostać z dziećmi w domu – sugeruje naczelnik Pudełko.
W miejskich żłobkach sytuacja jest nieco lepsza – uczęszcza tam już około 40 procent dzieci, choć początkowo to także była bardzo mała grupa. Natomiast jeśli chodzi o szkoły i klasy I-III – rodzice nadal przyprowadzają zaledwie 5 procent uczniów.
Dodajmy, że ZUS właśnie poinformował o kolejnym przedłużeniu zasiłku opiekuńczego. Będzie można go pobierać do 28 czerwca, czyli do końca roku szkolnego.