Niepełnosprawny i schody nie do pokonania (WIDEO)

Wykształcony, aktywny i uśmiechnięty – ponoć to takich pracowników poszukują firmy. Młody lubinianin porusza się na wózku i, mimo wielkich chęci, nie może znaleźć zatrudnienia. Kiedy wreszcie rozpoczął satysfakcjonującą pracę, na drodze pojawiły się schody. W przenośni i dosłownie.

Andrzej Szatkowski urodził się bez nóg, ale ma sprawne i silne ręce. Chce pracować jak każdy. Kontaktu z ludźmi potrzebuje jak tlenu, bo tylko to trzyma go w ryzach. Wcześniej pracował zdalnie w domu, ale na dłuższą metę nie dał rady.

Niepełnosprawni potrafią żyć aktywnie i chcą pracować. Chcą też wychodzić do ludzi. Andrzej jest tego żywym dowodem. Ukończył we Wrocławiu studia na dwóch kierunkach. Mieszkając przez 12 lat w stolicy Dolnego Śląska,  dźwigał ciężary. Jak opowiada, jego pasją jest sport, a ulubionym przedmiotem na uczelni były zajęcia z wychowania fizycznego.

Teraz Andrzej Szatkowski wrócił do Lubina, swojego rodzinnego miasta i napotkał duży problem ze znalezieniem  zatrudnienia. 30-latek przez pośrednika pracy zaaplikował na stanowisko kasjera do hipermarketu Auchan. – Rekruterzy na początku nawet się zdziwili, że jestem niepełnosprawny, ale gdy zobaczyli, jak sobie radzę, ich obawy minęły – uśmiecha się mężczyzna. – Nie było problemu z moim inwalidztwem – dodaje.

Jak opowiada, współpracownicy oraz kierownictwo byli z niego zadowoleni. Nie miał problemu z poruszaniem się po sklepie – toalety na parterze mają na tyle szerokie drzwi i duże powierzchnie, że bez problemu wjeżdżał w nie wózkiem. Przełożeni obiecali mu także, że do pomieszczenia zwanego izolatką wstawią szafkę, gdzie będzie mógł jeść, przebierać się i odpoczywać w czasie przerwy.

Po niespełna miesiącu pracy na umowie zawartej z pośrednikiem Andrzej Szatkowski miał otrzymać etat od sklepu Auchan. I wtedy zaczęły się schody. W przenośni i dosłownie. Niepełnosprawny usłyszał, że Auchan nie jest nim zainteresowany i chce zakończyć współpracę. Powód? Stołówka pracownicza jest na górze, inwalida nie pokona schodów, a windy wstawić nie można. Auchan nie jest w stanie dostosować pomieszczeń dla niepełnosprawnego.

W stołówce pracowniczej posiłki wydawane są odpłatnie. – Nie chcę jadać w tej stołówce, nie mam potrzeby się tam udawać, a posiłki przywożę ze sobą z domu – słyszymy od Szatkowskiego. – Jeśli musiałbym wejść na piętro, zrobię to szybko i sprawnie na rękach – dodaje, pokazując umięśnione ramiona.

Takie argumenty nie przemówiły do kierownictwa. W zamian usłyszał, że Państwowa Inspekcja Pracy mogłaby robić problemy. – Z tego co wiem, to nawet nie wystąpili do inspekcji. To były obawy na wyrost – mówi z żalem lubinianin.

O skomentowanie sprawy zgłosiliśmy się do rzecznika prasowego Auchan Polska. – Filozofia Auchan polega na tym, że pracownik jest kimś więcej niż wykonawcą zleconej pracy. Chcemy, żeby wszyscy uczestniczyli aktywnie w życiu przedsiębiorstwa. Odbywa się to poprzez dzielenie się wiedzą, szkolenia, współuczestnictwo w spotkaniach – twierdzi Dorota Patejko, dyrektor ds. komunikacji i CSR Auchan Retail Polska.

Auchan mieści się w dawnym budynku hipermarketu Real. Obiekt zbudowano w 1997 r. i – jak zapewnia rzecznik – posiada bariery architektoniczne, które uniemożliwiają w sposób definitywny zatrudnienie osób poruszających się na wózkach. – Mamy pięć poziomów schodów, które prowadzą do szatni i stołówki – informuje Patejko.

Hipermarket zdaje sobie sprawę z sytuacji, w jakiej znalazł się niepełnosprawny. Auchan zaproponował mu podpisanie listu intencyjnego z obietnicą zatrudnienia w momencie, kiedy sklep zostanie dostosowany do potrzeb osób poruszających się na wózkach.

Czy sprawa powinna zostać zbadana przez Państwową Inspekcję Pracy pod kątem dyskryminacji w zatrudnieniu ze względu na niepełnosprawność? – Odmowa racjonalnego dostosowania jest także formą dyskryminacji – mówi Łukasz Starzewski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

Sytuacja jest jednak skomplikowana. Mężczyzna nie miał żadnej pisemnej obietnicy stałego zatrudnienia w przypadku „gdy się sprawdzi” w czasie zatrudnienia go przez agencję pracy tymczasowej. – Od takich rzeczy zależy, czy danej osobie przysługują roszczenia prawne – tłumaczy Starzewski.

Andrzej Szatkowski może poskarżyć się Rzecznikowi Praw Obywatelskich.

– Jest ogromny problem dla osób takich jak ja, czyli poruszających się na wózkach – mówi mężczyzna. Istnieją firmy zatrudniające pracowników z orzeczeniem o niepełnosprawności, przeważnie na stanowisko sprzątacza lub ochroniarza. – W takich firmach też trzeba się samodzielnie poruszać. Nawet jeśli ktoś obsługuje monitoring, to musi czasem wyjść z budy na obchód obiektu. O sprzątaniu nie wspomnę – tłumaczy Szatkowski i dodaje, że bardzo zależy mu na pracy z ludźmi. – Mogliby mi nawet zabrać rentę, byleby gdzieś zatrudnili – mówi.

Dodaj komentarz