Odsunięcie od publicznego głoszenia kazań – to konsekwencja słów, jakie podczas piątkowej mszy w kościele św. Jadwigi w Złotoryi, padły z ust ojca Kryspina. Duchowny nazwał wówczas strajkujących nauczycieli „swołoczą, którą należy wypędzić”. Parafia przeprasza za zachowanie franciszkanina i podkreśla, że nie podziela jego poglądów.
To było tradycyjne nabożeństwo odprawiane corocznie w intencji pracowników i podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Złotoryi. Do kościoła tego dnia przyszło niewiele osób. Wśród nich byli m.in. nauczyciele, wychowawcy, byli pracownicy placówki, a także dzieci. Prowadzący mszę kapłan w swoim kazaniu odniósł się do obecnego strajku nauczycieli, nazywając protestujących „swołoczą, którą należy wypędzić”. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj.
Proboszcz parafii o. Bogdan Koczor komentuje sprawę następująco: – Te słowa, które padły są niezmiernie bolesne. Niesamowicie ubolewam nad tym, że w ogóle padły. Uwłaczają godności wszystkich ludzi. Dlatego jako parafia i jako klasztor franciszkanów zdecydowanie odcinamy się od tych, wypowiedzianych przez ojca Kryspina słów.
Wiadomo, że odpowiedzialny za słowa duchowny jest księdzem seniorem, a treść kazania nie była konsultowana z jego przełożonymi. Teraz będzie musiał ponieść konsekwencje swoich słów. – Konsekwencją jest odsunięcie od głoszenia publicznie kazań – dodaje proboszcz.
Materiał TV Regionalna:
Cenzura pełną parą, powiedział to co 80 % społeczeństwa wie i jest tego samego zdania. Poprawność polityczna zabija wiarę.