Mieszkaniec gminy wyproszony z sesji

Paweł Kowalski

– Chciałem posłuchać informacji na temat wody, a zostałem wyproszony z sesji – skarży się  Paweł Kowalski, mieszkaniec Wielowsi w gminie Ścinawa. Przewodniczący rady miasta i gminy Ścinawa chciał, by mężczyzna wpisał się na listę obecności. Gdy ten odmówił, wyproszono go z sali. Mężczyzna uważa, że przewodniczący rady złamał prawo i złożył skargę do wojewody oraz rzecznika praw obywatelskich. 

Do zdarzenia doszło podczas sesji rady miasta i gminy Ścinawa 25 stycznia. Paweł Kowalski, po raz pierwszy przyszedł na sesję, ponieważ chciał posłuchać informacji na temat stanu wody w gminie.

– Dowiedziałem się, że u nas na wsi jest zatruta woda. Miało być to omawiane, więc udałem się posłuchać. Mam dwie małe córeczki i chciałem się dowiedzieć, czy mogę je kąpać, jak długo ta sytuacja będzie trwała, co gmina ma zamiar robić – wylicza Kowalski. – Przybyłem na sesję, starałem się nikomu nie przeszkadzać, usiadłem spokojnie w kącie sali. I zacząłem przysłuchiwać się obradom sesji – dodaje.

W pewnym momencie do mężczyzny podeszła urzędniczka i poprosiła, by wpisał się na listę obecności, czego Paweł Kowalski zrobić nie chciał. Sytuacja powtórzyła się.

– Zapytałem panią urzędniczkę, jaka jest podstawa prawna, bym musiał się wpisywać. Pani na to pytanie nie umiała mi odpowiedzieć i odeszła. Po jakimś czasie pan przewodniczący rady przerwał wypowiedź radnego, nakazał mi się przesiąść i zaczął mnie pytać, dlaczego nie chcę się wpisać na listę. Odpowiedziałem mu zgodnie z prawdą, że ja na żadną listę jako widz nie muszę się wpisywać – relacjonuje Paweł Kowalski.

Obrady sesji są rejestrowane. Całą sytuację można zatem zobaczyć na You Tube. Na nagraniu widać, jak mężczyzna jest kilkukrotnie przesadzany z miejsca na miejsce.

– Odmówiłem i powiedziałem, że nie wpiszę się na listę. Usłyszałem, że mam opuścić salę, co też niezwłocznie uczyniłem. Byłem zażenowany, skrępowany i zawstydzony sytuacją – mówi mężczyzna. – Pierwszy raz w życiu byłem na obradach sesji – dodaje.

Mężczyzna uważa, że przewodniczący rady miasta i gminy Ścinawa Marek Szopa nadużył swoich uprawnień. Mieszkaniec Wielowsi złożył skargę m.in. do wojewody dolnośląskiego.

– Postanowiłem, że napiszę pismo do wojewody, do gminy Ścinawa, do Komisji Skarg Wniosków i Petycji. Napisałem też pismo do rzecznika praw obywatelskich, bezpośrednio do Warszawy – opowiada Kowalski.

Nie wiadomo, dlaczego przewodniczący rady miasta i gminy Ścinawa Marek Szopa wyprosił mieszkańca Wielowsi z sesji. Poproszony o komentarz przewodniczący poprosił nas o kontakt na drugi dzień, po czym przestał odbierać telefon.

Współpraca: Agnieszka Jankowska (TV Regionalna.pl)

Dodaj komentarz