Mieszkańcy Raszówki uznani za winnych blokowania torów

Po trwającym ponad rok procesie zapadł dziś wyrok w głośnej sprawie blokowania torowiska przez mieszkańców Raszówki. Sąd Rejonowy w Lubinie uznał obwinionych za winnych zarzucanych im czynów, odstępując jednocześnie od wymierzenia im kary.

Dobiegł końca proces 21 obwinionych (tym terminem określa się osoby, którym zarzuca się popełnienie wykroczenia) o blokowanie przejazdu kolejowego w Raszówce. To w konsekwencji doprowadziło do całkowitego wstrzymania ruchu pociągów na trasie Lubin-Legnica. Do zdarzenia doszło 8 czerwca ubiegłego roku, czyli w przeddzień powrotu pociągów do Lubina. Wi

– W punkcie pierwszym sąd uznaje obwinionych za winnych popełnienia zarzucanych im wykroczeń i (…) odstępuje od wymierzenia wobec nich kary. W punkcie drugim (…) zwalnia obwinionych od uiszczenia na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierza im opłaty – odczytała wyrok sędzia Magdalena Bielecka.

Wpływ na taką decyzję sądu miały przede wszystkim okoliczności i charakter popełnienia wykroczenia. – W opinii sądu ten czyn miał charakter incydentalny w życiu każdego z obwinionych, a jak życie pokazało, pobudki jakimi się kierowali, zasługiwały po prostu na uwzględnienie. Należy wskazać, iż zachowanie wszystkich obwinionych było absolutnie pokojowe, nie było tam żadnej agresji – uzasadniała sędzia, która chwilę wcześniej przypomniała okoliczności, w jakich doszło do naruszenia prawa.

– W marcu 2019 r. zarząd województwa dolnośląskiego podał, że na reaktywowanej trasie Lubin-Legnica pociągi nie będą zatrzymywały się w Raszówce, Rzeszotarach, Chróstniku i Gorzelinie. Mieszkańcy tych miejscowości nie chcieli się z tym pogodzić i wykorzystali okazję imprezy w Lubinie, która została zorganizowana na okoliczność powrotu pociągów, a która miała być zakończona spektakularnym wjazdem pociągu z Legnicy do Lubina. Już w trakcie tego zgromadzenia odbyły się rozmowy, które sygnalizowały możliwe rozwiązania i faktycznie tak się stało, ponieważ bezpośrednio już po manifestacji PKP PLK błyskawicznie rozpatrzył wniosek Kolei Dolnośląskich o dodatkowe podstawienie pociągów. Także należy przyznać, że ten protest przyniósł rezultat. Niemniej zachowanie wszystkich obwinionych wyczerpało ustawowe znamiona wykroczeń – powiedziała Magdalena Bielecka.

Wyrok w pełni satysfakcjonuje samych obwinionych. – Jesteśmy zadowoleni z tego wyroku, który usłyszeliśmy, że działaliśmy w słusznej sprawie i wszystko poszło po naszej myśli. Pociągi wróciły na swoje tory, my od dzisiaj możemy być spokojni, że nikt już nas nie będzie ścigał i straszył. O to głównie nam chodziło – komentuje wyrok sołtys Raszówki Tadeusz Kosturek, jeden z obwinionych.

Wyrok jest nieprawomocny.

Dodaj komentarz