Miedziowa stacja do ładowania e-aut już otwarta

Od dzisiaj w Lubinie można naładować elektryczny samochód. Należąca do KGHM stacja znajduje się na parkingu przy Centrali spółki i jest dostępna dla każdego. W dodatku przez pół roku e-auta będą tu „tankowane” za darmo.

Stacja ładowania jest wspólnym projektem KGHM i TAURONU. Jak informowaliśmy, obie firmy w październiku ubiegłego roku podpisały porozumienie, na podstawie którego będą realizować projekty z dziedziny elektromobilności.

Otwarta dzisiaj stacja jest pierwszą w Lubinie i trzecią w Zagłębiu Miedziowym. Dwie pozostałe, należące do innej sieci, znajdują się w Legnicy i Polkowicach. W kraju jest już kilkaset punktów, do których można podłączyć e-auto. Sam TAURON zamierza rozbudować swoją sieć do około stu stacji ładowania. Pierwsze kroki w tej dziedzinie energetyczny holding postawił jesienią ubiegłego roku, uruchamiając w Katowicach 23 stacje i 20 aut dostępnych w car-sharingu czyli współużytkowaniu.

Od lewej: Radosław Stach, Adam Bugajski (wiceprezesi KGHM) i Agnieszka Sioła (wiceprezes Magenta Grupa TAURON)

– W ciągu pierwszego tygodnia mieliśmy ośmiuset użytkowników! Jesteśmy pierwszą firmą, która oferuje kompleksowy system: samochody różnych marek, stacje do ich szybkiego ładowania i aplikację mobilną, która pozwala łatwo znaleźć auto. Tak duże zainteresowanie sprawia, że już myślimy o rozwinięciu systemu o skutery i elektryczne hulajnogi – mówi Agnieszka Sioła, wiceprezes spółki Magenta Grupa TAURON.

W tej chwili dwa elektryczne samochody są do dyspozycji pracowników Centralnego Ośrodka Przetwarzania Informacji i spółki Inova. Dziennie pokonują około 200 kilometrów. Ich szybkie ładowanie trwa około 45 minut. Jak mówi Radosław Stach, wiceprezes ds. produkcyjnych KGHM, kilka kolejnych aut pojawi się w grupie jeszcze w tym roku. Po około roku księgowi sprawdzą, jak opłacalne jest ich użytkowanie i zarząd spółki podejmie decyzję, o ile e-samochodów zwiększyć swoją flotę. Rosnąć będzie też sieć ładowarek, które będą się pojawiać w pobliżu oddziałów i spółek holdingu, które będą mieć na wyposażeniu takie pojazdy.

– Budujemy firmę odpowiedzialną społecznie, inwestującą w rozwiązania ekologiczne. Jednocześnie wiemy, że popyt na miedź będzie rosnąć poprzez rozwój branż związanych z OZE i elektromobilnością. Dlatego chętnie jesteśmy ambasadorem takich rozwiązań, wspierając jednocześnie rządowy Plan Rozwoju Elektromobilności – mówi Marcin Chludziński, prezes KGHM.

Lubińska stacja należy do KGHM, ale w ramach promowania elektromobilności i testowania swoich pomysłów biznesowych TAURON przez pół roku będzie ponosił koszty jej działania. Co ważne, z ładowarek mogą korzystać wszyscy użytkownicy samochodów elektrycznych. Za pół roku stacja będzie nadal dostępna dla wszystkich właścicieli e-samochodów, ale wtedy będą musieli już za naładowanie akumulatorów płacić.

Pracownicy KGHM, którzy mieli okazję jeździć już elektrycznymi samochodami, bardzo je sobie chwalą. I nie tylko oni: – Bardzo lubię elektryki. To idealne auto dla kobiet, bo jest czyściutkie, ciche, ekologiczne i wszystkim kobietom polecam samochody elektryczne – mówi Agnieszka Sioła.

Na lubińskiej stacji ładowania kolejek jednak raczej nie będzie. Elektryczne samochody wciąż są bardzo drogie – ich koszt znacznie przekracza 100 tys. zł, a ograniczony zasięg w zestawieniu z nadal niewielką liczbą stacji w Polsce jest dodatkową barierą dla potencjalnych nabywców.

Fot. Joanna Dziubek

Dodaj komentarz