Po weekendzie mamy dwie wstrząsające informacje z obozu piłkarskiej Miedzi. Po pierwsze: Legniczanie nareszcie wygrali mecz ligowy; po drugie: podczas tego spotkania pracownicy znaleźli w budynku klubowym podsłuch, o czym niezwłocznie poinformowali w mediach społecznościowych.
Można założyć, że podobnych przypadków było w polskiej piłce, żaden jednak nie ujrzał światła dziennego, a już z pewnością nie w ten sposób. Oto bowiem, tuż po ekstraklasowym meczu, pracownik klubu opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie urządzenia i komentarz:
„Dziś na meczu Miedź Legnica – Śląsk Wrocław znaleziono podsłuch, ile jeszcze znajdziemy? W jakim celu i do kogo należy można się domyślać”
W dobie wszechobecnej inwigilacji i postępującej miniaturyzacji elektroniki fakt obecności podsłuchu nie powinien dziwić. Szpiegowski sprzęt jest dziś dostępny od ręki o czym wie każdy, kto choć trochę interesuje się tematem.
Więcej w materiale wideo TVREGIONALNA.PL:
Ten, z całą pewnością, sprawdzony nie był – ocenia detektyw z 15-letnim stażem, który na widok zdjęcia urządzenia przecierał oczy ze zdumienia. To z całą pewnością dzieło domorosłego fachowca, którego nie da się kupić w sklepie. Jego najistotniejszą wadą jest krótki czas nagrywania.
Jak ustaliliśmy, w siedzibie klubu trwa przeszukiwanie pomieszczeń. Pod uwagę branych jest wiele scenariuszy. Temat podjęły ogólnopolskie media a pod szeroko komentowanymi artykułami nie brakuje teorii, kto mógł podsłuch podrzucić lub zwyczajnie zgubić.