Znamy już szczegóły dotyczące rodzinnej tragedii, do której doszło w sobotnie popołudnie na legnickim osiedlu Kopernik. Nie żyje 26-letnia kobieta, która padła ofiarą zabójstwa. Śmiertelne ciosy zadała jej matka, która następnie – raniąc się ostrym narzędziem – usiłowała odebrać sobie życie.
Z naszych informacji wynika, że 27 stycznia około godz. 14 w mieszkaniu przy ul. Jowisza w Legnicy 47-letnia kobieta wielokrotnie raniła córkę nożem, a gdy zorientowała się, że dziewczyna nie oddycha – zadzwoniła do męża i poinformowała go, że zabiła Karolinę. Mężczyzna w tym czasie był w pracy. Zanim dotarł do domu, zdążył zaalarmować pogotowie ratunkowe i policję, które czekały już na niego pod domem. Po wejściu do mieszkania w jednym z pokoi znaleziono ciało 26-latki, a w kuchni ranną i półprzytomną matkę.
Sprawczyni zbrodni została umieszczona na oddziale chirurgicznym legnickiego szpitala, gdzie jest pod stałym nadzorem dwóch policjantek. Jak mówi rzecznik prasowy lecznicy Tomasz Kozieł, kobieta doznała niegroźnych obrażeń ciała w postaci ran ciętych i po zaplanowanej na dziś konsultacji psychiatrycznej wkrótce powinna opuścić placówkę.
Zebrane dotąd dowody wskazują, że sprawczynią zbrodni jest matka ofiary – 47-letnia Lidia T. Czynności procesowe z jej udziałem zaplanowane są po diagnozie wydanej przez lekarzy psychiatrów, którzy określą termin prokuratorskiego przesłuchania. Dopiero wówczas będzie jej można postawić zarzut zabójstwa. Na pytanie czy któraś z kobiet leczyła się na depresję, śledczy ujawniają, że ten wątek przewija się w śledztwie. Natomiast jest zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach.
Jak informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy, dotąd policja nie interweniowała w mieszkaniu, w którym doszło do zbrodni. Rodzina T. nie miała też założonej niebieskiej karty. Śledczy nie potwierdzają sąsiedzkich spekulacji, że w trakcie awantury obie kobiety mogły chwycić za noże. Z słów prokuratora wynika, że to raczej matka zaatakowała córkę, a ofiara napaści nie miała możliwości obrony.
W ostatnich dniach to już drugi przypadek, w którym matka śmiertelnie raniła własne dziecko. Przypomnijmy, że cztery dni wcześniej w mieszkaniu przy ul. Cedrowej w Lubinie 32-letnia kobieta w podobny sposób zamordowała dwie córeczki w wieku 13 miesięcy i 12 lat, a następnie próbowała targnąć się na własne życie. Podejrzewana o dokonanie tej zbrodni nadal przebywa w szpitalu. Jutro prokuratura ma ujawnić, jakie będą jej dalsze losy.