Zakup kanadyjskiej spółki Quadra FNX jest przedmiotem śledztwa, które wszczęła właśnie wrocławska delegatura Prokuratury Krajowej. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Tymczasem były prezes Polskiej Miedzi, Herbert Wirth odpowiada, że cały czas jest przekonany o słuszności tej transakcji.
Śledztwo jest pokłosiem dochodzenia, które prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na podstawie zgromadzonych przez siebie danych agencja złożyła w sierpniu we wrocławskiej Prokuraturze Regionalnej zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa. Zdaniem ABW na skutek licznych zaniechań po stronie KGHM spółka podpisała niekorzystną umowę zakupu aktywów w Kanadzie.
Prokuratura Regionalna przekazała sprawę Prokuraturze Krajowej, a ta podjęła decyzję o wszczęciu dochodzenia. Informacji na jego temat śledczy nie udzielają.
– Śledztwo wszczęliśmy 14 września – potwierdza Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu. – Czynności są w toku. Jest to początkowy etap i w tej chwili nic więcej nie mogę powiedzieć na ten temat.
Tomankiewicz dodaje jednak, że postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie wobec osoby czy osób. Oznacza to, że nikt nie usłyszał dotychczas żadnych zarzutów.
Przypomnijmy, Polska Miedź przejęła kanadyjską spółkę Quadra FNX w marcu 2012 roku. Wartość transakcji wyniosła 2,9 mld dolarów kanadyjskich, czyli ówczesną równowartość prawie 9,15 mld zł. Od chwili jej zakupu Quadra FNX funkcjonuje już pod nazwą KGHM International i sama lub przez swoje spółki zależne zarządza zagranicznymi aktywami wydobywczymi grupy KGHM, w tym chilijską kopalnią Sierra Gorda.
– Jestem gotów odpowiedzieć na wszystkie pytania i cały czas twierdzę, że była to decyzja dobra – mówi Herbert Wirth. – W każdej inwestycji jest ryzyko. Tę poprzedziła kilkuletnia analiza. Dodatkowo Minister Skarbu Państwa przeprowadził niezależny audyt całego projektu. Przypomnę, że kopalnia Sierra Gorda jest współudziałem Japończyków. Czy oni też chcieliby ponieść stratę? – pyta retorycznie były szef KGHM, dodając, że w jego opinii szczególnie w odniesieniu do chilijskiej kopalni potrzebny jest spokój, cierpliwość i współpraca z biznesowym partnerem.