Są już wyniki sekcji zwłok mężczyzny, który został zamordowany w nocy z 6 na 7 lipca na osiedlu Polne w Lubinie. Sekcja potwierdziła wstępne ustalenia. 54-latek zginął od ciosu nożem. Nie musiało skończyć się tragicznie, jednak napastnik zabronił świadkom zdarzenia wezwać karetkę.
Wszystko działo się w bloku przy ulicy Modrzewiowej w Lubinie. W poniedziałek w mieszkaniu na 10 piętrze, sześć osób piło alkohol. Byli tam wynajmujący to mieszkanie oraz ich sąsiad z 11 piętra.
Wieczorem, większość uczestników libacji już spała. Wszystko zaczęło się od kłótni. 32-letni mężczyzna pokłócił się ze swoją partnerką, która była w ciąży. W przypływie złości uderzył ją w twarz. Kobieta upadła na 54-latka i obudziła go. Mężczyzna wyrwany ze snu, próbował uspokoić znajomego.
-Między mężczyznami wywiązała się kłótnia. 32-latek chwycił nóż i ugodził swojego sąsiada w klatkę piersiową– relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Ranny zaczął mocno krwawić. – Artur W. nie pozwolił nikomu wezwać pogotowia – dodaje Łukasiewicz.
Napastnik widząc, że krwi jest coraz więcej, postanowił zabrać rannego do mieszkania na 11 piętrze. Tam przebywała konkubina poszkodowanego oraz jej 15-letnia córka, która spała. Także konkubinie Artur W. zabronił wezwać pogotowie.
– Napastnik kazał jej przebrać 54-latka i powycierać ślady krwi – mówi rzecznik prokuratury. – Kobieta zeznała, ze bała się sąsiada, dlatego zrobiła wszystko, co kazał – dodaje Liliana Łukasiewicz.
Sytuacja skomplikowała się, gdy ugodzony nożem zaczął robić się siny. Wtedy zarówno Artur W. jak i konkubina 54-latka wpadli w panikę. Sprawca szybko zabrał zakrwawione ubrania i uciekł na dół, do swojego mieszkania. Konkubina wezwała karetkę pogotowia. Było już za późno, nóż bowiem przebił serce. Lekarz stwierdził zgon.
Tej samej nocy zatrzymano pięć osób i konkubinę. Zarzuty postawiono dwóm z nich. Artur W. usłyszał zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Grozi mu od 8 do 15 lat więzienia lub nawet dożywocie. Konkubina natomiast zostanie oskarżona o poplecznictwo.
– Jest to pomoc w popełnieniu przestępstwa poprzez zacieranie śladów zbrodni – tłumaczy rzeczniczka legnickiej prokuratury. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Artur W. przebywa w areszcie tymczasowym do 5 października. Resztę zatrzymanych zwolniono.
Zobacz także:
MR