Scena rodem z kryminału rozegrała się na ulicy Pawiej krótko przed godziną 20. Najpierw sąsiedzi usłyszeli huk i widzieli wybuch w mieszkaniu. Krótko po tym pojawiły się radiowozy.
– Przed blokiem było pełno policji, coś się stało poważnego, chyba kogoś zabierają – komentuje zaaferowany mężczyzna, który zadzwonił do naszej redakcji.
Podobno najpierw sąsiedzi usłyszeli huk, po którym wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. – To u którychś z sąsiadów, ale nie wiem u kogo. Zaraz przyjechała policja, zabrali chyba dwie osoby i prawie od razu odjechali – opowiada mieszkanka bloku, przed którym doszło do zdarzenia.
Policja potwierdza, przy ulicy Pawiej w Lubinie rzeczywiście prowadzone były czynności, jednak nie udziela żadnych informacji. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że do akcji mieli się włączyć także policjanci z Zielonej Góry.
Do sprawy wrócimy.
ML