LUBIN. Spór o pół metra działki

IMG_168040 centymetrów działki stało się kością niezgody pomiędzy lubinianką, a zarządem ogródków działkowych „Słonecznik” w Lubinie. Mimo pełnoprawnego przydziału działki o powierzchni 5,8 arów władze ogródków zdecydowały o jej zmniejszeniu. Sprawa prawdopodobnie swój finał znajdzie w sądzie.

Decyzję o przydziale pani Jolancie Kisiel działki o powierzchni 5,8 arów podjęto 37 lat temu. W 2006 roku została potwierdzona i podpisana przez ówczesny zarząd ogródków działkowych „Słonecznik”. Problem rozpoczął się po śmierci męża lubinianki. Kobieta miała przejąć ogródek, choć od 5 miesięcy dokumentu w tej sprawie nie otrzymała. Obecny zarząd zakwestionował także wielkość uprawianej przez lubiniankę działki. Jolanta Kisiel twierdzi, że mimo wizyty geodety na jej działce do dziś nie wyznaczono nowych granic. Mimo tego zostały zmienione przez zarząd.IMG_1835

Poprzednie zarządy prosiły nas o zagospodarowanie nieużytków, teraz nowy zarząd zabiera nam to co pielęgnowaliśmy przez wiele lat- mówi Jolanta Kisiel.

Niejasności w tej sprawie jest wiele. Chcieliśmy poznać zdanie drugiej strony sporu, czyli prezesa zarządu. Stanisław Święch najpierw umówił się z nami na spotkanie, a następnie gdy już dotarliśmy do Domu Działkowca odmówił rozmowy. Wszelkie pytania zaś kazał wysłać pocztą.

Tajemnicą poliszynela jest to, że pas ziemi, którą zabrano lubiniance ma zostać przekształcony w ścieżkę prowadzącą do działki wiceprezesa, która graniczy z ogródkiem Jolanty Kisiel. W rozmowie telefonicznej szef „Słonecznika” Wojciech Święch, zaprzeczył jednak tym pogłoskom. Czekamy teraz na wyjaśnienia ze strony zarządu, do sprawy powrócimy.

SZAT

Dodaj komentarz