Do tej pory panowało przekonanie, że w wysokich blokach, gdzie mieszka po kilkadziesiąt rodzin, nie da się wprowadzić segregacji śmieci. Jedna z lubińskich spółdzielni mieszkaniowych postanowiła jednak udowodnić, że jest inaczej i od 1 sierpnia mieszkańcy pięciu wieżowców oddzielają papier, szkło, tworzywa sztuczne oraz odpady biodegradowalne. – Okazuje się, że jest to możliwe. Mamy nadzieję, że za przykładem tej pierwszej spółdzielni pójdą także inne – mówi Anna Pawłowska z lubińskiego MPWiK.
W Lubinie do tej pory w blokach, zarówno spółdzielniach mieszkaniowych, jak i wspólnotach, zazwyczaj nie deklarowano segregacji śmieci, płacono więc wyższą stawkę za wywóz odpadów. Odstępstwa od tej reguły to pojedyncze wspólnoty. Lepiej jest w przypadku domków jednorodzinnych. Tutaj więcej osób segreguje.
– Gdy powstał obecny system, czyli od 2013 roku, pojawił się problem, bo spółdzielnie mieszkaniowe twierdziły, że na ich terenie nie da się segregować odpadów. I gdy część mieszkańców z jednej klatki chciało segregować, a część nie, wtedy spółdzielnia podejmowała decyzję o braku segregacji – mówi Anna Pawłowska, kierownik działu zarządzania systemem gospodarki odpadami w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Lubinie.
Spółdzielnia Nowa jako pierwsza w naszym mieście zdecydowała się spróbować przełamać ten stereotyp. Od 1 sierpnia mieszkańcy pięciu budynków należących do tej spółdzielni segregują śmieci i płacą mniej. W miejscu, gdzie do tej pory stały czarne pojemniki, pojawiły się też kolorowe. A mieszkańcy otrzymali 10-litrowe woreczki kuchenne na odpady biodegradowalne. Jeśli potrzebują ich więcej, mogą w każdej chwili zgłosić się do swojej spółdzielni.
– Firma, która odbiera odpady w Lubinie, jest po pierwszych odbiorach z tych nieruchomości i poinformowała nas, że nie ma problemu, odpady są dobrze posegregowane – mówi Pawłowska. – Bo tak naprawdę do tej pory ludzie też segregowali, nawet z tych samych nieruchomości. Na osiedlach są poustawiane dzwony i po częstotliwości ich odbiorów i ilości odpadów z nich pochodzących, wiemy, że mieszkańcy segregują – dodaje.
Spółdzielnia przygotowała się do wprowadzenia zmian, zwracając się już kilka miesięcy wcześniej do MPWiK, które zajmuje się odpadami w Lubinie. Było spotkanie edukacyjne. Wydelegowano panie, które w blokach czuwają nad segregacją śmieci i podpowiadają mieszkańcom, co do którego pojemnika można wrzucić.
– Mieszkańcy dzwonią również bezpośrednio do nas, pytając na przykład, gdzie wyrzucić kości czy inne odpady. Wszystkie informacje są dostępne na stronie www.odpady.lubin.pl. Tam też są podane numery telefonów – mówi kierownik działu zarządzania systemem gospodarki odpadami, dodając, że ma nadzieję, iż również inne spółdzielnie mieszkaniowe przekonają się do segregacji śmieci. – Segregacja w wieżowcach jest możliwa, choć wymaga od spółdzielni pewnego zaangażowania. Korzystają jednak mieszkańcy, bo ponoszą niższą opłatę – stwierdza.
Segregacja jest istotna także z innego względu. Każdy samorząd jest bowiem zobowiązany do osiągnięcia pewnych poziomów recyklingu na swoim terenie. Jeśli zbyt mało będzie segregowanych odpadów, gminie grożą kary. Pułapy wciąż rosną.
– Do segregacji odpadów przekonujemy lubinian od lipca 2013 roku, prowadząc edukację dzieci w przedszkolach i szkołach. Widzimy, że przynosi ona skutek. Dzieci namawiają swoich rodziców do segregowania – kończy Anna Pawłowska.