LUBIN. Pożar elektrociepłowni, miasto bez ciepła (AKTUALIZACJA, FOTO, WIDEO)

IMG_9692Około 70 tysięcy mieszkańców Lubina boryka się od rana z brakiem ciepłej wody i ogrzewania. Odcięty jest między innymi szpital przy ulicy Bema i wszystkie placówki oświatowe w mieście. To skutki pożaru hali lubińskiej elektrociepłowni. Ogień gasiło 10 zastępów straży pożarnej. Do Miedziowego Centrum Zdrowia z pożaru trafiło dwóch pracowników Energetyki. Sytuacja ma wrócić do normy w ciągu 48 godzin.

Z brakiem ciepłej wody i ogrzewania borykają się ci mieszkańcy oraz instytucje na terenie miasta, którzy korzystają z usług Energetyki. Odcięte od ciepła zostały między innymi wszystkie lubińskie szkoły i przedszkola. W nienajlepszej sytuacji jest szpital Regionalnego Centrum Zdrowia w Lubinie.

– Mamy zimną wodę i chłodne kaloryfery. Zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijać. Na razie nie ma to wpływu na plan operacyjny. Wpływa to natomiast na komfort pacjentów – mówi Patrycja Ziulczyk z EMC Szpitale, które jest właścicielem lubińskiego szpitala przy ulicy Bema.

IMG_9687Spać spokojnie mogą natomiast pacjenci szpitala Miedziowego Centrum Zdrowia.

– MCZ podsiada własne zasilanie. Po podjęciu informacji od miasta, uruchomiliśmy wytwornicę pary. Nasi pacjenci mają ciepło – mówi Edward Schmidt, prezes MCZ w Lubinie.

Miasto jest odcięte od ciepła przez pożar, do którego doszło w hali E-C1 należącej do Energetyki. Przez cztery godziny 10 zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem.

– Doszło do zapalenia się elementów, który są umieszczone pod podłogą. Ogień przez tunele kablowe przedostał się do sterowni – relacjonuje bryg. Marek Kamiński, P.O Komendanta Powiatowego Straży Pożarnej w Lubinie

IMG_9685Kiedy wybuchł pożar na miejscu było dwóch pracowników Energetyki. To oni wezwali straż pożarną, a wcześniej sami próbowali ugasić ogień. Po jakimś czasie poczuli się słabo i zgłosili do punktu pierwszej pomocy. Stamtąd zostali przewiezieni do szpitala MCZ w Lubinie.

– W tej chwili znajdują się oni pod obserwacją. Ich stan jest dobry i nie ma żadnego zagrożenia życia – mówi Edward Schmidt, szef szpitala MCZ.

Większe szkody pożar wyrządził w elektrociepłowni. Systemy zasilania i sterowania uległy całkowitemu zniszczeniu, uniemożliwiając pracę kotłów, które zasilają miasto w ciepło.

IMG_9691– Zostały unieruchomione trzy z pięciu znajdujących się w hali kotłów – mówi Anna Michalaska, kierownik działu marketingu Energetyki w Lubinie.

Awaryjnie uruchomiono bloki gazowo-parowe w Polkowicach. Mają one zaopatrzyć Lubin w ciepło najpóźniej w ciągu 48 godzin, choć spółka szacuje, że odbędzie się to szybciej. A jeśli i to nie wystarczy jest jeszcze dodatkowe rozwiązanie.

– Jeżeli one by miały nie wystarczyć, gdy na przykład zmieni się pogoda i zrobi się minus 20 stopni, mamy jeszcze elektrociepłownię nr 2 w Polkowicach i ona również może dostarczać ciepło do Lubina – tłumaczy Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź S.A.

IMG_9688Aby zasilić Lubin w ciepło wystarczą dwa kotły z pięciu znajdujących się w hali 1, zatem docelowo to one mają działać. Na razie jednak praca w hali nie ruszy tak szybko. Zniszczenia są naprawdę spore. A koszty napraw – jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – szacowane są w milionach.

– Trudno oszacować koszty. W tej chwili przyczyny i skutki tego pożaru bada specjalna komisja – mówi Anna Michalska z Energetyki.

Energetyka może mówić o dużym pechu, bo przypomnijmy, że to właśnie w modernizację pierwszej hali zainwestowano duże pieniądze w ostatnich latach. Wartość wszystkich nakładów inwestycyjnych w tej hali od 2012 roku szacuje się na kwotę ponad 35 mln zł.

 Zobacz także materiał wideo: 

Dodaj komentarz