Najpierw stracił prawo jazdy na 3 miesiące, bo w terenie zabudowanym pędził 120km/h. Później jeździł bez uprawnień, więc policja odebrała mu dokumenty na pół roku. Ostatecznie wpadł podczas rutynowej kontroli, gdy prowadził autobus. Teraz 29-letni mieszkaniec gminy Lubin, całkowicie straci prawo jazdy. To pierwszy taki przypadek w Polsce.
Pierwszy raz mężczyznę zatrzymano, gdy na terenie powiatu lubińskiego przekroczył prędkość o 80km/h. Stracił prawo jazdy. Ukarany najwyraźniej nie przejął się konsekwencjami, bo jeździł dalej i ponownie został zatrzymany.
– Zgodnie z nowymi przepisami, funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego wystąpili z wnioskiem do starostwa o wydłużenie okresu zatrzymania uprawnień do sześciu miesięcy – mówi Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Mężczyzna jednak ponownie wsiadł za kółko. Tym razem kierował autobusem. Policjanci zatrzymali go do rutynowej kontroli. Po sprawdzeniu w systemie, okazało się, że zatrzymanemu odebrano już prawo jazdy. Mieszkaniec Gminy Lubin tłumaczył, że chciał tylko zaprowadzić autobus do warsztatu.
– Policjanci wystąpią do Starosty o całkowite cofnięcie mu uprawnień. Ponadto zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie za jazdę bez uprawnień – dodaje Pociecha.
Mężczyzna będzie musiał jeszcze raz zdawać egzamin na prawo jazdy.
Zobacz także:
MRz