Na kilka godzin praca Urzędu Skarbowego w Lubinie została sparaliżowana. Wszystko za sprawa niewybrednego żartu, który zrobił nieznany sprawca. To właśnie on rano poinformował jednego z pracowników urzędu, że w budynku jest bomba.
Około godziny ósmej rano do lubińskiej policji wpłynęło zawiadomienie o telefonie od nieznajomego mężczyzny. Natychmiast z budynku ewakuowano pracowników i petentów. Policja gruntownie przeszukiwała skarbówkę przez blisko 5 godzin. Gdy okazało się, że bomby w budynku nie ma wszystko wróciło do normy. Pracownicy powrócili na swoje stanowiska pracy.
Policja szuka zaś sprawcy alarmu grozi mu do ośmiu lat pozbawiania wolności, będzie też musiał pokryć koszty całej akcji.
SZAT
