Dolnośląski Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie pomagał emerytowanym funkcjonariuszom, których obejmie tzw. ustawa dezubekizacyjna. Osoby, które choć przez kilka dni zatrudnione były w aparacie bezpieczeństwa PRL, wkrótce otrzymają znacznie niższe uposażenie. Dla działaczy lewicy jest to skrajna niesprawiedliwość.
SLD uważa, że ustawa – naprędce przygotowana przez PiS – w niekontrolowany sposób represjonuje także funkcjonariuszy, którzy kiedyś z oddaniem służyli Polsce, a teraz są karani wyłącznie na podstawie daty urodzenia. Nowe zapisy dotyczą bowiem nawet dzisiejszych 45-latków.
– Ta ustawa idzie na bardzo duże skróty, a od decyzji można się odwoływać tylko do jednego sądu i to w dodatku w Warszawie – zauważa Michał Huzarski, wiceprzewodniczący zarządu dolnośląskiego SLD.
Działacze Sojuszu postanowili pomóc osobom, których dotyczy niesprawiedliwy przepis. Szacują, że w skali kraju problem dotknie co najmniej 100 tysięcy byłych funkcjonariuszy. Dlatego już teraz angażują prawników, którzy będą im bezpłatnie pomagać w pisaniu odwołań od decyzji zrównujących emerytury czy renty do średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS, wynoszącego obecnie od 1500 do 2 tys. zł. Wśród osób objętych kontrowersyjną ustawą jest nawet 95-letni uczestnik powstania warszawskiego.
– Minister MSWiA Mariusz Błaszczak już zapowiedział, że tego starszego pana ustawa nie obejmie, a prawo nie może w ten sposób traktować obywateli, ponieważ wobec niego wszyscy powinni byc równi. Ta sytuacja pokazuje, jak bardzo wadliwe są te zapisy – mówi Arkadiusz Sikora, sekretarz zarządu dolnośląskiego SLD.
Tzw. ustawa dezubekizacyjna, która wejdzie w życie już 1 października br., obniży emerytury i renty za okres służby na rzecz państwa totalitarnego, czyli od 22 lipca 1944 roku do 31 lipca 1990 roku. Lista objętych nią osób jest bardzo długa i nie zawsze zrozumiała.
Zdaniem działaczy SLD, w każdym systemie i każdej formacji zdarzają się tzw. czarne owce i to właśnie takie osoby należy wyławiać i surowo karać, nie zaś wszystkich jednakowo. Politycy Sojuszu zauważają, że nowe przepisy wprowadzają odpowiedzialność zbiorową wobec wszystkich mundurowych, nawet tych, którzy pomagali działaczom podziemia.
O!! Aż dwóch.