Legnickie hotele zamknięte dla naciągaczy?

Do właścicieli hoteli i restauracji w Legnicy trafił list od miejskiego rzecznika konsumentów. Apeluje on, by przedsiębiorcy nie wynajmowali sal firmom, które organizują pokazy czy wykłady połączone ze sprzedażą drogich produktów. Co na tym zyskają?

„Prezentacja garnków najwyższej jakości w promocyjnej cenie”, „pokaz niezawodnych odkurzaczy renomowanej zagranicznej firmy”, „okazja zakupu kosmetyków, które stosuje angielska królowa”. Znamy je dobrze, często ostrzegamy przed nimi krewnych, jednak co pewien czas osoba z naszego otoczenia i tak daje się nabić w butelkę. Mowa o komercyjnych pokazach, na które firmy wabią mieszkańców prezentami i darmowym poczęstunkiem. Cel jest jeden: wcisnąć swoim gościom towar wątpliwej jakości za jak najwyższą cenę.

Jak szacuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, tylko na Dolnym Śląsku działa ok. 300 firm, które organizują podobne spotkania, najczęściej w hotelach czy restauracjach. Problem dostrzega miejski rzecznik konsumentów w Legnicy. Jak przekonuje, praktycznie nie ma dnia, by nie zgłosił się do niego w tej sprawie choć jeden niezadowolony klient.

– To duży problem. Są oczywiście uczciwe firmy, zapraszające na podobne spotkania, jednak obserwujemy wysyp tych nieuczciwych. Dlatego zwróciliśmy się do właścicieli hoteli i restauracji, by nie wynajmowali sal takim firmom. Chcemy, by zachowali ostrożność i weryfikowali, kto chce skorzystać z pomieszczeń. My w tym oczywiście pomożemy – tłumaczy Tomasz Strojek, miejski rzecznik konsumentów w Legnicy.

Tomasz Strojek

Propozycja wydaje się rozsądna, jednak trudno wyobrazić sobie, że miejscowi hotelarze i restauratorzy przyklasną bez zmrużenia oka. Firmy, które odwiedzają miasto, licząc na szybki zarobek, same płacą przecież za wynajem sal.

– Podmiot wynajmujący powinien pamiętać, że przyjmując nieuczciwe firmy pod swój dach, może brać współudział w procederze. Odmawiając wynajmu hotel czy restauracja nie będzie też narażona na wizerunkowe straty, które wpływają na ich reputację – argumentuje rzecznik konsumentów. I wylicza podstawowe porady, które powinni przyswoić konsumenci: – Jeśli usłyszymy w słuchawce zaproszenie na badania medyczne, istnieje duże prawdopodobieństwo, że może tam dojść właśnie do prób sprzedaży oraz manipulacji. Tak naprawdę już sam fakt, że takie zaproszenie do nas dotarło powinien dać do myślenia. Możemy wtedy domniemywać, że to oferta nieuczciwa.

Warto dodać, że skutki transakcji zawartych w trakcie wspomnianych pokazów niewiele różnią się od tych po przestępstwie, np. „na wnuczka”. Ofiary, w tym przypadku klienci, tracą spore kwoty, a gdy zorientują się, że dali się nabrać, mają ogromny problem z rozwiązaniem umowy i odzyskaniem pieniędzy. Wszyscy mamy wpływ na to, ile osób będzie narażonych na podobne oszustwa. Wystarczy, że przestrogi będą trafiać do seniorów w naszym najbliższym otoczeniu.

Dodaj komentarz