Pracownicy legnickich szkół tracą pracę. Wszystkiemu winny jest niż demograficzny i coraz wyższe nakłady na oświatę. Władze miasta szacują, że zlikwidować należy około 25 etatów nauczycielskich i 60 zajmowanych przez pracowników administracyjnych. Redukcja zatrudnienia odbędzie się jeszcze przed wakacjami.
W Legnicy nakłady finansowe na oświatę są wyższe niż w innych miastach o podobnym statusie. Nie ulegają zmniejszeniu, a wręcz przeciwnie. Od kilku lat kształtują się na poziomie powyżej 180 mln zł i stanowią ponad 40 proc. budżetu miasta.
– Przerosty zatrudnienia w tej sferze są ewidentne i wymagają racjonalnej korekty – podkreśliła wiceprezydent Dorota Purgal. – Występowały one także w odniesieniu do tak zwanych etatów wsparcia: pedagogów, bibliotekarzy, psychologów, wychowawców świetlic. Wprowadzana optymalizacja nie jest tylko sposobem szukania oszczędności, ale przede wszystkim sprawiedliwą metodą na ujednolicenie zatrudnienia przy uwzględnieniu specyfiki oddziałów funkcjonujących w szkołach – dodaje.
Po badaniach wykonanych przez specjalistyczną firmę, Ratusz – wzorem wielu innych miast – postanowił wprowadzić w życie tzw. bon organizacyjny, który narzuca dyrektorom placówek racjonalizację zatrudnienia. W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba uczniów zmniejszyła się o 3 tysiące, a klas o 130. O 115 mniej jest też etatów nauczycielskich. Natomiast, co ciekawe, wzrosło zatrudnienie w administracji. Dyrektorzy muszą więc optymalizować zatrudnienie.
Do Zespołu Szkół Budowlanych w Legnicy, którym kieruje Tomasz Łabowicz, w szczytowym okresie uczęszczało ponad tysiąc uczniów. Dziś jest ich o połowę mniej. W tej placówce ze świadczeń emerytalnych skorzysta dwóch pracowników administracji, jeden nauczyciel przejdzie na emeryturę w trakcie roku szkolnego, a dwóch następnych straci pracę. W pozostałych szkołach redukcje mogą być znacznie boleśniejsze.
Dyrektorzy szkół zostali poproszeni o zgłaszanie wakatów, by zamiast zwalniać pracowników można ich było przenosić do innych placówek. Władze miasta przyznają, że wprowadzona metoda bonu organizacyjnego w środowisku oświatowym wzbudza duży opór.