LEGNICA. Wydłuża się proces poczwórnego zabójcy (WIDEO)

img_9948Wszystko wskazywało na to, że przed Sądem Okręgowym w Legnicy zakończy się dziś głośny proces przeciwko poczwórnemu mordercy. Stało się jednak inaczej – zamiast mów końcowych oskarżycieli i obrony, uczestnicy rozprawy zapoznali się z treścią zadziwiającego wniosku mecenas Katarzyny Pikul. Adwokat oskarżonego zażądała bowiem przesłuchania absolutnie wszystkich świadków oraz biegłych, którzy wypowiadali się w trakcie śledztwa. Jeżeli sąd przychyli się do tego wniosku, wówczas na wyrok w tej sprawie trzeba będzie poczekać kilka lub nawet kilkanaście miesięcy.

Obrończyni oskarżonego nie było dziś w sądzie. Na sali rozpraw reprezentowała ją pełnomocniczka. Wniosek mecenas Katarzyny Pikul, tym razem o przesłuchanie dodatkowych osób, nie po raz pierwszy zresztą zaskoczył strony procesu. Co ciekawe, już na pierwszej rozprawie adwokat wnioskowała, aby ze względu na bezsporność winy jej klienta – ograniczyć przewód sądowy. Następnie domagała się zmiany jego obrońcy, tłumacząc, że oskarżony nie ma do niej zaufania, stąd trudno im o przyjęcie wspólnej linii obrony.

img_9951Tamte wnioski sąd oddalił. Co do dzisiejszego – dał sobie czas do zastanowienia. Oskarżyciel, prokurator Łukasz Kudyk z wrocławskiego oddziału Prokuratury Krajowej nie krył zdumienia postawą obrony. Natomiast oskarżyciel posiłkowy – mecenas Karol Węgliński, reprezentujący rodzinę ofiar, prosił, aby adwokat określiła, czemu ma służyć jej wniosek.

Oskarżony wypowiedział tylko jedno zdanie, twierdząc, że przychyla się do wniosku swego obrońcy. – Tak, popieram – odparł zdawkowo.

Dziś sąd planował przesłuchać trzech ostatnich świadków, w tym matkę i brata oskarżonego. Nie było ich jednak w sądzie. Rodzina Marcina K. konsekwentnie nie odbiera wezwań. Ich zeznania nie mają jednak większego znaczenia dla sprawy, ponieważ jako osoby najbliższe mają prawo do odmowy składania wyjaśnień.

img_9947Sąd postanowił odroczyć proces na koniec stycznia, kiedy to zaplanował terminy dwóch kolejnych rozpraw. Do tego czasu zobowiązał obronę – w ciągu siedmiu dni – do określenia, które konkretnie opinie mają być przeprowadzone w postępowaniu sądowym.

Przypomnijmy, że niespełna 40-letni legniczanin ma mieć na sumieniu zabójstwo dwóch legnickich małżeństw. Pierwsze, po osiemdziesiątce, zaatakował w ich mieszkaniu przy ul. Oświęcimskiej 1 lutego 2015 roku. Następnie, pod koniec sierpnia tego samego roku i w tym samym mieście, wykonywał prace remontowe przy ul. Głogowskiej. Tutaj także pozbawił życia gospodarzy – małżonków liczących ponad 60 lat. Marcinowi K., który przyznaje się do winy, grozi kara dożywotniego więzienia.

Dodaj komentarz