LEGNICA. Uderzony drzwiami autobusu? (WIDEO)

Still0618_00001Tragedia zdarzyła się… no właśnie, jeszcze nie wiadomo czy w głowie Adama Falasy czy w autobusie linii MPK w Legnicy, gdzie drzwi pojazdu miały przygnieść głowę poszkodowanego. Ubezpieczyciel rozstrzygnął spór i wypłacił odszkodowanie, uznając obopólną winę. 
Adam Falasa z Legnicy twierdzi, że w ostatniej chwili wbiegł do autobusu MPK i został ściśnięty zamykającymi się drzwiami.
– Nie wiem, jak to się stało, ale wbiegłem do autobusu i nagle poczułem szum w uszach i ból głowy. Kierowca poprosił mnie o bilet, usiadłem i nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. Wysiadłem na kolejnym przystanku i ktoś zadzwonił na pogotowie i karetką pojechałem do szpitala – opowiada Adam Falasa.
Kierownictwo Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Legnicy nie wierzy w zarzuty Falasy pod adresem nie tyle kierowcy, co samego autobusu, który ma automatyczny system zamykania.
– Nie ma możliwości, aby drzwi naszych linii przygniotły pana Falasę, ponieważ mają czujniki na ruch, więc nie mogą zrobić krzywdy. Uwzględniliśmy jednak zarzuty poszkodowanego i podaliśmy mu numer naszej polisy – mówi Stefan Maciejowski z MPK w Legnicy.
 Adam Falasa zgłosił się do ubezpieczyciela, który uznał winę zarówno jego, jak i kierowcy i przyznał łącznie 900 złotych odszkodowania. Z tego wyplacił połowę. „Wina jest po dwóch stronach, więc odszkodowanie też zostaje podzielone na pół i wypłacone Adamowi Falasie – czytamy w uzasadnieniu ubezpieczyciela.
– Czuję się pokrzywdzony tymi marnymi groszami. Za leki zapłaciłem ponad 100 złotych, a do dziś mam uszczerbek na zdrowiu spowodowany tym wypadkiem. Lepiej by było, żeby mi nic nie dali, bo te 450 złotych kompromitują cały system – mówi wzburzony Falasa. 
Według informacji zawartych w karcie pacjenta poszkodowanego, dowiadujemy się, że wypadek nie spowodował zmian urazowych czaszki i kręgosłupa szyjnego, ale czytamy dalej, że pacjent cierpi na bóle głowy, karku i ma szum w uszach.
– Uważam, że problemy Falasy ze zdrowiem nie są wynikiem wypadku, tak jak on twierdzi. Ten pan miał te dolegliwości od dawna i po prostu ten fakt wykorzystał – mówi Stefan Maciejowski.
Adam Falasa zapowiada, że będzie szukał sprawiedliwości w sądzie.
–  Skoro MPK czuje się tak niewinnie to dlaczego jego pracownicy podali mi numer swojej polisy? Nie zostawię tego w ten sposób, bo zostałem źle potraktowany – kończy Falasa.

Dodaj komentarz