LEGNICA. Statystyki potwierdzają – z kamerami bezpieczniej

monitoring-728x410W Legnicy miejski monitoring uruchomiony został trzy lata temu. Kamery nie obejmują przestrzeni publicznej w całym mieście, ale kilkadziesiąt punktów z elektronicznym nadzorem wystarczyło, żeby liczba wykroczeń i przestępstw zmalała o prawie 40 proc.

Dwa lata temu kamery zarejestrowały zarejestrowały ponad 1 150 niepożądanych zdarzeń. W ubiegłym roku było ich 715, z czego niemal połowę stanowiły przypadki nielegalnego picia alkoholu w miejscu publicznym.

– W porównaniu z latami poprzednimi nastąpił bardzo znaczny spadek tych wykroczeń – mówi Konrad Szczepański, koordynator ds. monitoringu legnickiej Straży Miejskiej. – Dzięki monitoringowi wyeliminowaliśmy to zjawisko m.in. z Rynku, wałów nad Kaczawą i innych miejsc. Teraz osoby chcące spożyć alkohol, zanim wyciągną butelkę na ławce, mocno się zastanawiają, czy warto ryzykować mandat.

Kilka dni temu na monitorach pojawili się dwaj mężczyźni, którzy szabrowali w przydworcowych budynkach. Policja zatrzymała ich, gdy wywozili stamtąd wózkiem skradzione elementy metalowe. Sporo osób zostało też zatrzymanych podczas oklejania słupów ogłoszeniami, prób włamania do samochodów, niszczenia mienia czy zażywania narkotyków.

Strażnicy podkreślają jednak, że kamery nie tylko służą do karania za naruszenia porządku i prawa. Dzięki nim można też szybciej udzielić pomocy osobom, które jej wymagają. Zimą najczęściej wychwytują śpiących na przystankach i ławkach bezdomnych.

Legnicki monitoring kosztował 3,7 mln zł. Składa się na niego 65 urządzeń, w tym 40 obrotowych kamer, które znajdują się w 39 punktach. Obejmują one zasięgiem m.in. osiedla Piekary i Kopernik, okolice dworców PKP i PKS, oraz dzielnice: Kartuzy, Bielany, Przedmieście Głogowskie i Tarninów.

Dodaj komentarz