Obsługa polskich pociągów mówiąca w języku niemieckim – oto cel Kolei Dolnośląskich, które od jakiegoś czasu przewożą pasażerów na połączeniach międzynarodowych z naszym zachodnim sąsiadem. Kolejarze do nauki się rwą, bo… to się opłaca!
Z Dolnego Śląska do Saksonii pociągiem dojechać możemy już od ponad roku. Z połączeń Kolei Dolnośląskich korzystają także Niemcy, którzy niebawem obsługiwani będą w swoim rodzimym języku, a to za sprawą lingwistycznej ofensywy dolnośląskiego przewoźnika.
– Staramy się, by nasi pracownicy znali język niemiecki, bo to pomaga w kontaktach – wyjaśnia Piotr Rachwalski (na fot. w środku), prezes Kolei Dolnośląskich. – Coraz więcej pasażerów w Niemiec korzysta z naszych usług nie tylko na liniach przygranicznych, ale również na pozostałych – dodaje.
Dzięki zawartej dziś umowie między Kolejami Dolnośląskimi i Centrum Kształcenia Ustawicznego, drużyny konduktorskie i maszyniści, języka swoich zachodnich sąsiadów uczyć się będą w zamku piastowskim – siedzibie tej placówki.
– Niektóre osoby są początkujące , ale są też już znające podstawy niemieckiego. Tak czy inaczej, 120 godzin nauki to absolutne minimum niezbędne do w miarę sprawnej komunikacji – zaznacza Tomasz Szczytyński (na fot. z prawej), dyrektor Centrum Kształcenia Ustawicznego w Legnicy.
Jak zmobilizować załogę do nauki? Koleje Dolnośląskie znalazły świetne rozwiązanie, dzięki któremu umiejętności językowe mogą się opłacalne nie tylko dla kontaktów międzyludzkich, ale i… dla kieszeni.
– Za znajomość języków premiujemy dodatkiem do pensji i to całkiem znaczącym, więc to nie lada zachęta – mówi Piotr Rachwalski.
Obecnie pociągi jeżdżą przez dwa przejścia graniczne: Forst Lausitz i Zgorzelec Goerlitz, gdzie ilośc połączeń jest największa od czasów wojny. A sam przejazd przez most graniczny między państwami jest całkowicie darmowy.