LEGNICA. Niedoszły zabójca trafił do szpitalnego aresztu

IMG_8428Nożownik, który tydzień temu ciężko ranił 56-letnią pielęgniarkę, przyznał się do winy. Podczas przesłuchania w prokuraturze potwierdził, że przyszedł do szpitala, aby zabić. Nie potrafi jednak podać przyczyn swego zachowania.

W obawie, by nie zaatakował po raz kolejny, sąd zdecydował o trzymiesięcznym aresztowaniu mężczyzny. Z uwagi na stan zdrowia psychicznego, podejrzany przebywa na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego.

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 1 grudnia 2014 roku około godz. 13. 47-letni Leszek B., pojawił się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. W pobliżu izby przyjęć usiadł na ławce obok nieznajomej kobiety. Dwojgiem pacjentów zainteresowała się dyżurna pielęgniarka.

– Kobieta podeszła do nich i zapytała czy któreś czeka na skierowanie do izby przyjęć – relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Wówczas Leszek B., bez żadnego powodu, wstał i psiknął pielęgniarce gazem w twarz, a następnie wyciągnął składany nóż, którym zdał kobiecie szereg uderzeń w tułów i głowę. Dwie rany kłute zadane zostały z tak dużą siłą, że przebiły powłoki brzuszne i uszkodziły narządy wewnętrzne. Pokrzywdzoną natychmiast poddano operacji. Z uwagi na ciężki charakter obrażeń, był to zabieg ratujący życie – dodaje prokurator.

Napastnik bardzo szybko został obezwładniony przez ochronę i pracowników szpitala, a następnie przekazany w ręce policji. Ponieważ miał zaburzenia psychiczne, został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Przesłuchano go dopiero w sobotę i wtedy usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa pielęgniarki, która podlega ochronie przysługującej funkcjonariuszowi publicznemu.

Prokuratura ustala czy Leszek B. był poczytalny w chwili popełnienia przestępstwa. Ma być poddany specjalnym badaniom. Teraz grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności, ale w przypadku stwierdzenia niepoczytalności, nie poniesie tak surowych konsekwencji.

Dodaj komentarz