LEGNICA. Na oczach świadków zamordował partnerkę

Liliana Lukasiewicz (9)W majowy weekend poszli w odwiedziny do znajomych. Podczas imprezy suto zakrapianej alkoholem on się zdenerwował, że musi utrzymywać konkubinę, a właściwie dzielić się z nią zasiłkiem otrzymywanym z MOPS. To był powód do rękoczynów.

Jak relacjonuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy, mężczyzna wielokrotnie uderzył partnerkę w głowę. Ciosy zadawał jej z ogromną siłą. Kiedy twarz kobiety zalała się krwią, poszedł z nią do łazienki, by zmyć ślady pobicia.

Gdy para ponownie zasiadła przy biesiadnym stole, 59-letni Andrzej N. znów zaczął okładać pięściami swą konkubinę. Następnie wyszedł z mieszkania, pozostawiając w gościach pobitą przyjaciółkę. O tym że kobieta nie żyje, gospodarze zorientowali się dopiero nazajutrz rano. Wezwany na miejsce lekarz potwierdził zgon.

Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci 42-latki były rozległe obrażenia głowy, w tym głównie krwiaki mózgu. Podejrzanego zatrzymano kilkanaście godzin później w mieszkaniu kolegi. Wtedy także 59-latek pił alkohol.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy i zaprzecza, by bił partnerkę, z którą ma dorosłego syna. Legniczanin niespełna rok temu opuścił zakład karny. Został skazany na karę 8,5 roku więzienia m.in. za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Wówczas sąd zmienił kwalifikację czynu, bo prokuratura oskarżyła go o usiłowanie zabójstwa.

Teraz mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa, za co grozi mu kara dożywocia. Podejrzany twierdzi, że po wyjściu z więzienia nie pił alkoholu. W tzw. ciąg wpadł niedawno.

JOM

Dodaj komentarz