– Plaga dzikich wysypisk, zwłaszcza w miejscach oddalonych od centrum, nie ustępuje – ubolewa Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy Ratusza. – Niestety, wielu z nas wystawia sobie w ten sposób fatalne świadectwo. To proceder nielegalny i bardzo kosztowny Ostatnio miasto wydało niemal 180 tys. zł na likwidację jego skutków. Wywieziono około 430 ton śmieci.
Na zlecenie gminy likwidowane były, przez służby Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, dwa duże nielegalne wysypiska śmieci przy ul. Inwalidów obok garaży i przy ul. Radosnej za basenem OSiR-u. Te miejsca cieszą się złą sławą. Tuż po oczyszczeniu terenu odpady wracają.
Przy ul. Inwalidów podrzucano opony samochodowe, zderzaki, opakowania po olejach i smarach, odpady budowlane, sprzęty elektroniczne, agd i inne pochodzące wprost z gospodarstw domowych. Zaśmiecane są zarówno tereny prywatne, jak i należące do gminy. W październiku na składowisko trafiło stąd blisko 200 ton zebranych odpadów.
Z kolei przy ul. Radosnej porzucany jest gruz i odpady remontowe. Często tworzą usypane górki. Ludzie pozbywają się tam mebli, domowych urządzeń, a także śmieci z działek. Ekipy sprzątające zabrały stąd 38 ton śmieci.
Uprzątnięte zostały też nielegalne wysypiska przy ulicach Myrka, gdzie urobek wyniósł ponad 110 ton oraz Polkowickiej i Czerwonych Maków, skąd na komunalne składowisko trafiło 80 ton odpadów.
ŹRÓDŁO UM LEGNICA
.