Dwie grupy kandydatów do Sejmu z listy KORWiN, zorganizowały dziś w Legnicy odrębne konferencje prasowe. Przedstawiciele głogowsko-polkowicko-lubińskiej części pokazali wystawę wstrząsających zdjęć ofiar wyznawców islamu – tę, którą poznali już mieszkańcy północy naszego regionu. Natomiast grupa legnicko-jaworsko-złotoryjska skoncentrowała się na tematach nieco innych niż arabscy uchodźcy.
Kandydaci prezentujący wystawę „Internet wychodzi na ulicę przeciw islamizacji Polski” po raz kolejny przypomnieli, że nie mają nic przeciwko uchodźcom, ale nie podoba im się rządowe przyzwolenie na przyjęcie przez Polskę rzeszy m.in. syryjskich uciekinierów. Na dowód, że są za uczciwie pracującymi w naszym kraju emigrantami przypomnieli swą niedawną wizytę w złotoryjskim kebabie. Tam wsparli tureckiego właściciela lokalu, który ucierpiał wskutek wandalizmu do dziś nieznanych sprawców, którzy dwukrotnie obrzucili kamieniami witryny knajpki.
Natomiast druga grupa pretendentów do parlamentu, tzw. południowa, jest zawiedziona brakiem reakcji posła PO Roberta Kropiwnickiego, który – pomimo ich apeli – nadal nie ujawnił publicznie, jaki jest jego stosunek do programu, w ramach którego Polska ma przyjąć u siebie wspomnianych uchodźców.
Dziś zadali publiczne pytanie kolejnemu przedstawicielowi rządzącego ugrupowania. – Pytamy pana Piotra Borysa, kandydata na senatora, dlaczego na jego bilbordach nie ma informacji, że jest reprezentantem Platformy Obywatelskiej i dlaczego na jego gigantycznych rozmiarów plakacie, umieszczonym na budynku przy ul. Piastowskiej w Legnicy, brak jest informacji, z czyich pieniędzy tam widnieje? – dopytują kandydaci z partii KORWiN. Ich zdaniem, skoro Piotr Borys wstydzi się przynależności partyjnej, powinien startować do wyższej izby parlamentu z własnego i niezależnego komitetu.
Tak zwani Kowinowcy po raz kolejny podnieśli, że są za całkowitą likwidacją podatku dochodowego od osób fizycznych. Ich zdaniem wtedy nie dochodziłoby do takich kuriozów, że państwowy aparat ściga seniorki za handel owocami czy pietruszką na deptakach. Wydrukowali specjalne plakaty, które obrazują polskie absurdy na tle światowych standardów.
.