Prezydent Legnicy przedstawił projekt zagospodarowania byłego lotniska. W miejscu dawnego portu ma powstać strefa produkcyjno-usługowa, a wraz z nią wiele nowych miejsc pracy. Co ciekawe, plan przewiduje postanie nie tylko fabryk, ale i lądowiska dla śmigłowców.
Latem ubiegłego roku port został wykreślony z rejestru lotnisk cywilnych, co umożliwiło władzom miasta zmianę planów dla tego, liczącego ponad 200 hektarów terenu, położonego tuż przy Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, linii kolejowej, autostradzie A4 oraz powstającej drodze ekspresowej nr 3. Jest pomysł, by to miejsce przedstawić wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Miasto nie wyklucza, że teren ten może w przyszłości być włączony do Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Warto jednak wspomnieć, że tylko 144 z ponad 200 hektarów dawnego lotniska należy do gminy. Reszta jest własnością Skarbu Państwa i osób prywatnych. Zdaniem Tadeusza Krzakowskiego legnicka oferta z jednej strony ma być konkurencyjna wobec tych, jakie oferują sąsiednie miasta, ale z drugiej zaś powinna być ich uzupełnieniem.
Studium, które powstawało przez ponad cztery lata musi jeszcze zaakceptować rada miejska na jednym z najbliższych posiedzeń. Czy tak się stanie – tego nie wiadomo, ponieważ nie wszyscy radni są zwolennikami zamiany lotniska w strefę przemysłową. Prezydent uważa jednak, że rozwój nie ma barw politycznych.
Władze miasta obiecały, że w strefie przemysłowej wydzielone zostanie pamiątkowe miejsce, w którym stał papieski ołtarz podczas wizyty świętego Jana Pawła II w 1997 roku.