LEGNICA. Egzotyczna koalicja na rzecz psów

IMG_0389 Dość nietypowy sojusz zawarli ze sobą kandydaci na radnych z SLD – Bartłomiej Rodak oraz PO – Jacek Kiełb. Obaj panowie w kampanii wyborczej postanowili zająć się psim problemem. Ich zdaniem legniccy właściciele czworonogów mają jedynie same obowiązki i praktycznie żadnych praw.

Dziś spotkali się z dziennikarzami na peryferiach parku Miejskiego, gdzie ich zdaniem powinien powstać pierwszy wybieg dla zwierząt. Teren miałby być ogrodzony, a wewnątrz pupile mogłyby ganiać bez ograniczeń. W mieście nie ma bowiem ani jednego takiego miejsca, w którym czworonogi mogłyby się do woli wyhasać. Kandydatom na radnych marzy się, by w przyszłości takie wybiegi były na każdym legnickim osiedlu.

Pomysłodawcy szacują, że w Legnicy jest około 25 tysięcy psów, ale roczny podatek od ich posiadania płaci zaledwie 1700 osób. – Czyli danina ta jest martwa – uważa Bartłomiej Rodak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który wraz z kolegą z Platformy Obywatelskiej Jackiem Kiełbem, domagają się likwidacji podatku, który wynosi 40 zł.

IMG_0433W zamian za ten podatek posiadacze czworonogów nie otrzymują nic. Nawet woreczków na psie odchody. Osoby, które nawet chciałyby sprzątać po swych pupilach, zazwyczaj nie mają, gdzie się pozbyć wypełnionych pakietów, bo w mieście brakuje koszy na śmieci.

Jacek Kiełb i Bartłomiej Rodak – zamiast corocznych wydatków na podatek – proponują, by właściciele psów ponosili jednorazowy koszt związany z czipowaniem zwierząt. – Dzięki temu możliwe będzie stworzenie bazy danych, zawierającej wszystkie czworonogi w mieście. Przy rozsądnym i skutecznym planowaniu nowego systemu, da się stworzyć mechanizm, który będzie się samofinansował. Dzięki zwiększeniu wpływów, możliwe będzie kilkukrotne zwiększenie wydatków na opiekę i nadzór na czworonogami – przekonują kandydaci na radnych.

Dodaj komentarz