Krzyże Wolności i Solidarności za walkę z reżimem (WIDEO)

Dziesięcioro mieszkańców Zagłębia Miedziowego odebrało z rak prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Krzyże Wolności i Solidarności. – To dzięki państwa działalności upadło imperium zła. Staliście po dobrej stronie – zwrócił się do odznaczonych Jarosław Szarek.

Wśród uhonorowanych znaleźli się członkowie NSZZ „Solidarność”, współorganizatorzy strajków okupacyjnych w czasach stanu wojennego czy osoby drukujące i kolportujące wówczas podziemne pisma.

– Krzyżem Wolności i Solidarności wolna Polska honoruje wszystkich tych, którzy w latach 1956-89 walczyli z systemem komunistycznym – wyjaśnia Jarosław Szarek, prezes IPN. – Największą grupą odznaczonych są osoby, które podjęły zmagania w Solidarności, przeciwstawiały się stanowi wojennemu po 13 grudnia, uczestnicząc w manifestacjach, płacąc ogromną cenę za ten udział. Lubin jest dowodem, jak w tamtych czasach władza komunistyczna traktowała „Solidarność”. Tak jak w Kopalni Wujek, tak tutaj, w Lubinie strzelano do robotników. Krzyżem prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, bo to właśnie on przyznaje te wyróżnia, honoruje wszystkich tych, dzięki którym dzisiaj żyjemy w wolnej i niepodległej Polsce.

Uroczystość wpisała się w obchody 35. rocznicy Zbrodni Lubińskiej i – jak podkreślali odznaczeni – tym większe to dla nich wyróżnienie, że Krzyże Wolności i Solidarności wręczono im przy takiej okazji.

Łez i to nie tylko ze względu na odbierane odznaczenie, nie potrafił ukryć Mirosław Młodecki, który po wprowadzeniu stanu wojennego współorganizował strajk okupacyjny w Zakładach Górniczych Lubin, gdzie pracował.

– To dlatego że kolega wtedy zginął. Tak się dzieje przez ostatnie 35 lat – przyznaje wspominając to, co się wydarzyło w Lubinie 31 sierpnia 1982 roku. – Po prostu to do mnie wraca, te strzały… Niewinni ludzie maltretowani. I to wszystko robili ludzie z orzełkiem na czapkach. To po prostu jest straszne. Nigdy nie myślałem, że będę musiał coś takiego przeżywać – dodaje.

Choć Krzyże Wolności i Solidarności odebrało dziś z rąk prezesa IPN dziesięć osób, to na liście odznaczonych znalazło się ich jedenaście, między innymi prezydent Lubina Robert Raczyński i starosta lubiński Adam Myrda.

– Dla mnie to były oczywiście czasy studenckie, niesamowicie romantyczne. Bo choć było niebezpiecznie, to mając 20, 23 lata nie myśleliśmy o niebezpieczeństwie. Mieliśmy wolę wspólnego działania dla ogólnie pojętego dobra – wspomina Robert Raczyński. – Kiedy zacząłem działać w strukturach konspiracyjnych, w 1982 roku, to było nas naprawdę niewielu, bo nie było już półmilionowej „Solidarności”, naród był zastraszony. Jednak ja studiowałem historię, a to wówczas był szczególny kierunek. Na nas jako studentach ciążyła pewna misja. Prowadziliśmy wykłady z historii, między innymi w kościołach, rozpowszechnialiśmy tę prawdziwą historię Polski i niedostępną tzw. bibułę – mówi.

– Dla mnie to odznaczenie oznacza, że ktoś o mnie pamięta, aczkolwiek powiem szczerze, że nie spodziewałem się tego, dlatego to miłe zaskoczenie – przyznaje starosta lubiński Adam Myrda. – Nie tylko dla mnie, ale i dla pozostałych uhonorowanych dziś osób jest to wielkie wyróżnienie. Tym większe, że przyznane przy okazji rocznicy Zbrodni Lubińskiej. Mój kolega, który Krzyż Wolności i Solidarności odebrał nieco wcześniej, powiedział, że jeśli będę miał okazję zabrać głos w imieniu odznaczonych, powinienem powiedzieć, że dla nas ten Krzyż jest ważny, ale nie najważniejszy, najważniejsze jest to co robiliśmy walcząc o wolną Polskę i że bez wahania byśmy to powtórzyli – stwierdza.

Sylwetki wszystkich odznaczonych prezentujemy tutaj: Biogramy osób odznaczonych.

Materiał filmowy:

Dodaj komentarz