Czy komendant strażaków powinien obawiać się konsekwencji?

W internecie roi się od nieprzychylnych komentarzy pod adresem komendanta legnickiej straży pożarnej, u którego krewnej potwierdzono pozytywny wynik na obecność koronawirusa. Przypomnijmy, że w związku tą sytuacją kwarantannie poddali się członkowie zespołu zarządzania kryzysowego w mieście, w tym również prezydent. Teraz postępowanie szefa nadkaczawskich pożarników oceni komendant wojewódzki.

– Od momentu, w którym w rodzinie komendanta miejskiego zostało stwierdzone zarażenie, nie podejmował on żadnych czynności związanych z bezpośrednim kontaktem fizycznym z innymi podmiotami. Te utrzymywał wyłącznie za pomocą telefonu komórkowego. Dodatkowo, komendant ograniczył do minimum kontakt z najbliższym członkiem rodziny, tj. osobą zarażoną koronawirusem. To przyniosło efekt, bo zarówno on, jak i pozostali członkowie rodziny mają ujemny wynik badania – informuje mł. bryg. Daniel Mucha, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej PSP we Wrocławiu. To oczywiście nie oznacza, że historia nie doczeka się wewnętrznej kontroli pożarników.

Przypomnijmy. Trudne chwile dla Wojciecha Huka, komendanta PSP w Legnicy, zaczęły się w niedzielę, gdy u jego krewnej stwierdzono pozytywny wynik testu na koronawirusa. Szef pożarników poajwił się na posiedzeniu sztabu zarządzania kryzysowego, co zmusiło jego pozostałych członków do poddania się domowej kwarantannie, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Już następnego dnia sanepid potwierdził, że komendant nie został zarażony koronawirusem. Po upublicznieniu tej informacji do pracy za biurkiem wrócili wszyscy członkowie zespołu zarządzania kryzysowego, którzy zdecydowali się wcześniej na izolację w domowym zaciszu.

Przełożeni komendanta z komendy wojewódzkiej zapowiadają, że jego zachowanie będzie przedmiotem wewnętrznego postępowania.

– Komendant wojewódzki dokona szczegółowej analizy i oceny postępowania komendanta miejskiego. Jeśli będą przesłanki ku temu, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Niemniej jednak, komendant miejski ograniczył się tylko i wyłącznie do kontaktów telefonicznych. Wcześniej nie wiedział, że może dojść do zakażenia koronawirusem – tonuje nastroje mł. bryg. Mucha.

Dodaj komentarz