Klub strzelecki czeka kolejna wyprowadzka? (WIDEO)

strzelnica-766x575Organizują treningi, zdobywają licencje i patenty, jeżdżą na zawody. Działają non-profit, a utrzymują się ze składek. Za własne środki przebudowali strzelnicę, tak, by jak najmniej przeszkadzać mieszkańcom. Wójt zmian nie zdążył wprawdzie zobaczyć, ale strzelać zabronił. O tej decyzji prezes lubińskich strzelców dowiedział się… od dziennikarzy.

– To zaskakująca decyzja – mówi Krzysztof Pańszczyk, prezes Klubu Strzelckiego Lubin. – Cały czas byliśmy w kontakcie z gminą, podjęliśmy działania, żeby lepiej zabezpieczyć strzelnicę, przebudowaliśmy ją, oś jest dłuższa i szersza, od mieszkańców oddziela nas pełen wał boczny, co powinno ograniczyć problem hałasu. W ostatnią niedzielę mieliśmy spotkanie inauguracyjne. Wygląda na to, że wójt nas wystawił – dodaje zaskoczony.

Problemy klubu strzeleckiego trwają nie od dziś. Najpierw wyrzucono ich z Lubina, bo hałas przeszkadzał mieszkańcom Lubina. Na potrzeby treningów przygotowali miejsce pod Oborą, wójt zaakceptował regulamin i od czerwca ubiegłego roku zazwyczaj spotykają się w niedziele i strzelają między godz. 10 a 14. Wygląda jednak na to, że i tam nie są mile widziani.

Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

Dodaj komentarz