KGHM. Załoga wybierze prezesa?

bz2Na 2 września zaplanowano wybory przedstawiciela załogi w zarządzie KGHM. W tym przypadku jednak wybór załogi będzie ważny, jeśli frekwencja wyniesie ponad 50 proc., a to już nie jest takie oczywiste. Obsadzeniu tego stanowiska tradycyjnie sprzeciwia się bowiem miedziowa Solidarności. Tymczasem Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego zamierza namawiać pracowników niezależnie od przynależności do organizacji związkowych, by skorzystali z przysługującego im prawa i wzięli udział w wyborach. 

W marcu rada nadzorcza KGHM powołała zarząd spółki na kolejną, IX kadencję. Zgodnie z ustawą o prywatyzacji i komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych skład zarządu jest niekompletny, ponieważ brakuje w nim przedstawiciela załogi, dlatego nadzór zaplanował wybory członka zarządu z wyboru pracowników.

– Rada uznała, że wybory powinny odbyć się drugiego września. Komisja wyborcza spółki powinna być powołana najdalej 7 lipca, ale kandydatów do tej komisji, jak i komisji oddziałowych wybierają zarówno dyrektorzy oddziałów, jak i organizacje związkowe. Zobaczymy, czy rzeczywiście będzie zainteresowanie tymi wyborami. My stwarzamy możliwości, bo jesteśmy do tego zobowiązani – mówi Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź S.A.

Sprawa nie jest tak prosta, jak w przypadku wyborów przedstawicieli załogi w radzie nadzorczej. Wszystko zależy od udziału pracowników. Wybory do zarządu będą ważne tylko wtedy, gdy frekwencja wyniesie minimum 50 proc. a tradycyjnie już miedziowa Solidarność jest przeciwna obsadzeniu tego stanowiska w spółce.

– Solidarność nie zmieni zdania w związku z tym, że od samego początku, jak ten temat się pojawił, przy zmianie ustawy, uznaliśmy, że wybór członka zarządu jest zaciemnieniem całego obrazu. Jest to tylko i wyłącznie otwarcie furtki dla tych osób, które nie mogą w inny sposób zafunkcjonować na etacie członka zarządu i chcą to zrobić na plecach pracowników – mówi Józef Czyczerski, przewodniczący SKGRM NSZZ „Solidarność”.

Takiej postawie przewodniczącego miedziowej Solidarności od lat sprzeciwia się szef drugiej największej siły społecznej w KGHM – Ryszard Zbrzyzny z ZZPPM-u.

– Bardzo lubię szefa Solidarności, kolegę Józefa Czyczerskiego, ale także lubię konsekwencję w działaniu. Jeżeli nie widzi on potrzeby, żeby załoga posiadała swojego przedstawiciela w zarządzie spółki, to także nie powinien startować do rady nadzorczej. Od jednego członka rady też niewiele zależy, a pobiera za to całkiem niezłe apanaże. Kolego Józefie, zdecyduj się więc. Albo jesteś za, albo przeciw, bo nie da się być „za, a nawet przeciw” – mówi Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący ZZPPM.

– Bycie w zarządzie oznacza bezpośrednie zarządzanie firmą, a zadaniem rady nadzorczej jest nadzór i patrzenie na ręce członków zarządu. I to jest podstawa różnicą te dwa stanowiska. Każde wychylenie się przedstawiciela załogi Kodeks Spółek Handlowych traktuje jednoznacznie. Moment i prezes spółki skarze takiego reprezentanta i będzie on siedział na ławce w sądzie, a nie odpowiadał przed pracownikami – odpowiada Czyczerski.

Swojego kandydata w wyborach na członka zarządu KGHM z ramienia załogi na pewno wystawi ZZPPM.

– W KGHM dzieje się zbyt wiele złego. Aż się prosi, żeby w zarządzie był ktoś, kto będzie reprezentował interesy pracowników i tego regionu. Teraz takiej osoby nie ma. I ja apeluję do wszystkich, którym los tego regionu i tejże firmy nie jest obojętny, żeby zechcieli poważnie potraktować te wybory – dodaje Zbrzyzny.

Kto będzie kandydatem ZZPPM powinno być wiadomo na początku czerwca. W historii Polskiej Miedzi załoga miała swojego reprezentanta w zarządzie tylko raz. W 2005 roku. Był to Wiktor Błądek, również wystawiony przez ZZPPM. Załoga wybrała go przy 57 proc. frekwencji.

Dodaj komentarz