Polska Miedź nadal boryka się z wodą napływającą do chodników pod szybem św. Jakuba. Dwa oddziały pozostają wyłączone z eksploatacji. Spółka zapewnia, że robi wszystko, by jak najszybciej ustabilizować sytuację, ale już wiadomo, że potrwa to kilka miesięcy.
Problemy z wyciekającą z górotworu wodą w kopalni Polkowice-Sieroszowice pojawiły się 4 listopada, na oddziale G-63. Konieczne było wyłączenie go ruchu wydobywczego, razem z oddziałem G-61. Tak jest do dzisiaj.
Pracownicy tych oddziałów pomagają przy odwadnianiu chodników. Część z nich została delegowana do pracy w innych miejscach. Spółka zapewnia, że intensywnie pracuje nad rozwiązaniem problemu, konsultując możliwe rozwiązania z najlepszymi krajowymi specjalistami w dziedzinie hydrogeologii.
– Dopływ wody w rejonie GG-6 do jednego z pól eksploatacyjnych jest anomalią, której nie przewidywano w prognozach hydrogeologicznych tego terenu. Działalność wydobywcza nie jest i nigdy nie była w stu procentach przewidywalna, to specyfika tego przemysłu – komentuje Radosław Stach, wiceprezes KGHM ds. produkcji. – Wszystkie działania prowadzone przez nas pomogą w stabilizacji sytuacji, ale także są profilaktyką podobnych zagrożeń na tym terenie – dodaje.
W odwadnianiu zalewanych chodników pomagają też pracownicy kopalni Rudna, PeBeKa i firm współpracujących z KGHM.
Zadania polegają na utrzymaniu i podnoszeniu wydajności systemu odwadniania, poprzez budowę rurociągów oraz wykorzystanie dostępnych pomp i rozmieszczenie ich w kluczowych dla odwadniania lokalizacjach. Ponadto kopalnia rozbudowuje sieć odwadniania pozwalającą na zbilansowanie dopływu wody.
– informuje biuro prasowe spółki.
Jednocześnie na powierzchni wiercone są otwory do wyrobisk górniczych, co ma ułatwić uszczelnienie górotworu i powstrzymanie przecieków.
Termin wybudowania pierwszej części rurociągu szacowany jest na styczeń 2020 r. Potem będzie można przepompowywać wodę. Kolejne linie mają powstać do końca lutego, umożliwiając ustabilizowanie sytuacji. Poprzednio podobny problem z wodą napotkała spółka PeBeKa, drążąca szyb kopalni Głogów Głęboki.
Spółka zapewnia, że mimo tych kłopotów wykonanie tegorocznego planu produkcji górniczej nie jest zagrożone.