KGHM. PiS obiecuje zmiany

Jackiewicz 1Wiele w KGHM dzieje się złego, w wielu kwestiach państwo działa na szkodę spółki – uważają politycy Prawa i Sprawiedliwości. Między innymi łamane jest prawo w zakresie nieobecności przedstawicieli załogi w radzie nadzorczej. Podatek do wydobycia niektórych kopalin i polityka dywidendowa rujnują finanse Polskiej Miedzi. O rozwiązaniach PiS w tym zakresie rozmawialiśmy z posłem Dawidem Jackiewiczem, który w sytuacji wygranej PiS w najbliższych wyborach, w rządzie Jarosława Kaczyńskiego miałby objąć tekę Ministra Skarbu Państwa.

Redakcja: KGHM w ubiegłym roku zapłacił około 2 mld 200 mln złotych podatku od miedzi i srebra. To jedna z największych bolączek nie tylko Polskiej Miedzi, ale również samorządów Zagłębia Miedziowego. Zresztą PiS wielokrotnie mówiło o tym, że podatek miedziowy rujnuje KGHM. Zapytam więc wprost, czy jeśli PiS obejmie władzę w Polsce, zniesiecie podatek od wydobycia niektórych kopalin?

Dawid Jackiewicz: Nie wiem, czy uda go się całkowicie znieść, natomiast na pewno ograniczymy jego zasięg. Dzisiaj w takiej formule, jest on morderczy dla spółki. Wystarczy spojrzeć na to, co się dzieje z niektórymi zakładami, być może trzeba będzie uczynić, by był on kosztem przychodu, co mam nadzieję poprawi sytuację KGHM.

Red: Wprowadzając podatek od kopalin Platforma Obywatelska obiecywała zmienić politykę dywidendową wobec Polskiej Miedzi. Jak dotąd jednak nic się nie zmieniło. Jak będzie wyglądać polityka dywidendowa, jeśli obejmie Pan stanowisko Ministra Skarbu Państwa?

DJ: W okresie dekoniunktury, wtedy kiedy spółki muszą inwestować, kiedy muszą mieć pieniądze na rozwój, na zachowanie dobrej kondycji finansowej, dywidendy pobierać nie należy. Jeśli już, to na pewno nie w takiej formule, jak robi to Platforma Obywatelska. Jeśli jest czas hossy, jeśli jest czas koniunktury, spółki mogą dzielić się tą dywidendą z resztą społeczeństwa, realizować potrzeby gospodarcze naszego kraju. Zakładamy, że w czasie rządu Prawa i Sprawiedliwości ten drugi scenariusz, czyli scenariusz hossy, będzie obecny i jeśli będziemy pobierali dywidendę, to w taki sposób, który nie zagrozi funkcjonowaniu KGHM, czyli w stopniu minimalnym.

Red: Co Pan sądzi o polityce rządu PO w sprawie reprezentacji załogi w nadzorze KGHM? Przypomnę, że kolejni szefowie resortu skarbu w rządzie Donalda Tuska nie powołują wybieranych przez załogę związkowców do rady nadzorczej KGHM. Chodzi o Józefa Czyczerskiego z miedziowej Solidarności i o Leszka Hajdackiego z ZZPPM, którzy byli przez pracowników wybierani wielokrotnie i za każdym razem, głosami Skarbu Państwa, akcjonariat nie powołuje  ich do nadzoru.

DJ: Łamanie art. 14 ustawy o prywatyzacji i komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych jest karygodne. Zresztą mówił o tym Rzecznik Praw Obywatelskich, który przyznał rację niepowołanym w skład rady nadzorczej przedstawicielom załogi.

Jest to konsekwencja pewnego zamysłu rządu, który w 2010 roku zgłosił projekt ustawy o wykonywaniu niektórych uprawnień skarbu państwa i w tej ustawie przewiduje, że cofnięto by w ogóle możliwość zasiadania w radach nadzorczych przedstawicielom załogi, czyli złamano by pewną umowę społeczną z lat 90-tych, w myśli której załoga ma prawo wystawiać swojego reprezentanta do rady nadzorczej.

To jest zasada obowiązująca we wszystkich państwach zachodnioeuropejskich. Nie wiem, czy na palcach jednej ręki wyliczylibyśmy państwa, w których ta zasada nie jest honorowana. Tam nikt nie mówi, że przedstawiciel załogi szkodzi spółce. Tylko u nas, tylko nasze Ministerstwo Skarbu Państwa kierowane przez Platformę Obywatelską zdobyło się na taką bezczelność.

DRM

Dodaj komentarz