KGHM. O włos od wrogiego przejęcia? (WIDEO)

kghmCzy miedziowemu potentatowi grozi wrogie przejęcie? Niewykluczone. Wystarczy, że pojawi się inwestor, który skupi od rozproszonych akcjonariuszy zaledwie 33 procent akcji spółki. KGHM jest ostatnio nisko wyceniany na Giełdzie Papierów Wartościowych. Wartość spółki to obecnie około 4,5 miliarda dolarów.

Ceny miedzi i srebra lecą na łeb, tak jak i cena akcji miedziowej spółki. To doskonała okazja dla inwestorów, którzy mają chrapkę, by posiadać decydujący głos wśród akcjonariuszy. Nie trudno będzie to teraz zrobić, gdyż KGHM wyceniany jest obecnie na około 4,5 miliarda dolarów. Dla porównania w 2012 roku miedziowa spółka kupiła, wówczas projekt kopalni odkrywkowej – Sierra Gorda za ponad 4 miliardy złotych. Jak twierdzą miedziowi związkowcy ryzyko wrogiego przejęcia istnieje od dawna.

– Zaczęło się, gdy skarb państwa sprzedał akcje polskiej miedzi i w jego posiadaniu zostało mniej niż 50 procent. Od tego momentu istnieje możliwość wrogiego przejęcia – mówi Leszek Hajdacki, wiceprzewodniczący ZZPPM.hajdacki

Problemu właściwie nie widać. Zwłaszcza po ogłoszeniu wyników finansowych spółki za drugi kwartał tego roku. Przychód i zyski są powyżej rynkowych oczekiwań, ale nadal pozostaje problem zaniżonej wartości spółki. Cena akcji kusi potencjalnych inwestorów. Związkowcy alarmują, że na przejęciu KGHM przez jednego obcego inwestora możemy dużo stracić.

– My jako związkowcy musimy wybiegać w przyszłość. Związki zawodowe zawsze mówiły, ze źle się dzieje, gdy wyprzedaje się dobra narodowe. Traktujemy to nie jako slogan – są to miejsca pracy tysięcy ludzi – dodaje Hajdacki.

Związkowcy alarmują, że najwięcej na wrogim przejęciu mogą stracić zwykli pracownicy. Niewykluczone bowiem, że nowy inwestor będzie chciał ciąć koszty. A to najłatwiej zrobić redukując zatrudnienie. Rzecznik miedziowej spółki jednak uspokaja. 

wyborski– KGHM czuje się na tyle pewnie, że nasze mechanizmy, które uruchomimy w przypadku sygnału o możliwości wrogiego przejęcia, powinny nas zabezpieczyć – tłumaczy Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM Polska Miedź. – Liczymy też na to, że ustawa, która dotyczy zabezpieczenia spółek z udziałem skarbu państwa przed takimi przejęciami, doczeka się rozporządzenia i będzie to dodatkowa ochrona. Nawet jeśli tak się nie stanie, sądzę, że bylibyśmy w stanie poradzić sobie z próbą wrogiego przejęcia – dodaje rzecznik.

Ryzykiem dla potencjalnego inwestora może być podatek od niektórych kopalin. Nałożony na KGHM pozbawia spółkę miliardów.

– Próbowaliśmy przekonywać polityków, że taki podatek nie istnieje na świecie z taką formułą, która jest skonstruowana tak, że niszczy dobro narodowe. Mówiono, że nie chcemy się podzielić pieniędzmi z obywatelami. To oczywiście nie prawda, bo od początku mówiliśmy, że chcemy płacić podatki, ale tak, by nie niszczyć miejsc pracy i naszego regionu – mówi Józef Czyczerski, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.

Póki co o wrogim przejęciu mówi się nieoficjalnie. Nie wiadomo, czy rozproszeni po świecie akcjonariusze chcieliby sprzedać swoje udziały. Przede wszystkim ze względu na regularnie wypłacane i niemałe dywidendy. Nowy inwestor musiałby ogłosić wezwanie i zaproponować dużo wyższą, niż obecnie, cenę za akcje.

Zobacz także: 

Dodaj komentarz