– Są rozbieżności, jeśli chodzi o interpretację przepisów rozporządzenia ministra gospodarki z 2002 roku, w którym jest mowa o „miejscu pracy”, a polskimi normami, które – z kolei – mówią o „stanowisku pracy”, dlatego zwróciliśmy się do obecnego ministra tego resortu, wicepremiera Janusza Piechocińskiego o rozstrzygnięcie wątpliwości i oczekujemy autentycznej wykładni tych przepisów – mówi Bogusław Szarek, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w ZG Polkowice-Sieroszowice.
Wydaje się to skomplikowane, a chodzi przede wszystkim o operatorów maszyn SWW (samojezdny wóz wiertniczy, przyp. UR), którzy pracują w podziemnych wyrobiskach, gdzie ze względu na wysoką temperaturę powietrza (powyżej 28 stopni Celsjusza) obowiązuje skrócony czas pracy do sześciu godzin. Wozy te – jak dodaje Szarek – mają klimatyzowane kabiny, więc pracodawca stwierdził, że ci operatorzy powinni pracować w podstawowym wymiarze, czyli osiem godzin.
– Ale oni nie przebywają przez całą zmianę w kabinach, bo do ich obowiązków należą także prace wykonywane poza nią, na przykład, podklinowanie maszyny, sprawdzenie niewypałów czy obrywka przodka – wymienia. – Tymczasem pracodawca przyjął, że skoro operatorzy wozów SWW przebywają w wysokiej temperaturze dorywczo, do dwóch godzin, to nie przysługuje im skrócony czas pracy. To budzi poważne wątpliwości, ponieważ nie ma uzasadnienia w obowiązujących przepisach. Poza tym, taka sytuacja ma wpływ na dyspozycyjność i sprawność tych pracowników, a tym samym na bezpieczeństwo pracy pod ziemią.
Pismo do ministra gospodarki zostało wysłane w zeszłym tygodniu.
UR
To pracownik który pracuje przy piecu w temperaturach powyżej 50 plus szkodliwe warunki też powinniem pracować 6h
Tak, kazdy kto ma cieplej niz 28 powinien pracowac 6h.