Około tysiąc miejsc pracy KGHM ma do obstawienia w nowo wybudowanej kopalni Sierra Gorda. Wszystko wskazuje jednak na to, że niewiele z nich zajmą pracownicy Polskiej Miedzi z Zagłębia Miedziowego.
– Nie mam wiedzy, ilu pracowników byłoby chętnych do pracy w kopalni Sierra Gorda, bo nie testowaliśmy tego na dużej próbie. Jeżeli chodzi o naszych managerów, to pomysł nie cieszy się dużym powodzeniem – mówi Herbert Wirth, prezes KGHM Polska Miedź S.A.
W szczytowym momencie budowy kopalni w Chile zatrudnionych było 10 tysięcy osób. Teraz pracuje tam 4 tysiące ludzi, a docelowo zatrudnienie w Sierra Gordzie ma wynieść 1900 osób, z czego połowę stanowisk obstawi KGHM.
– Chilijskie wyzwanie jest dla pasjonatów, marzycieli i podróżników. Jest to wielka przygoda. Jest to bardzo atrakcyjne miejsce pracy dla młodych ludzi. Są to naprawdę warunki ekstremalne. Jest to praca na pustyni. Ilu naszych pracowników skorzysta z oferty trudno mi dziś na to odpowiedzieć – dodaje Wirth.
Sierra Gorda jest położona na wysokości 1700 metrów n.p.m.
– Kopalnia pracuje 24 godziny na dobę. Załoga pracuje w systemie zmianowym, po 12 godzin na dobę przez siedem dni w tygodniu, a potem siedem dni przerwy – mówi Maciej Koński, dyrektor naczelny Centrum Analiz Strategicznych i Bazy Zasobowej KGHM.
– Oczywiście jest to oferta również dla naszych pracowników, ale zdaję sobie sprawę, że jak porównuję wynagrodzenie, czy uciążliwość, to nie jest to takie atrakcyjne miejsce pracy, jak w Polsce – mówi prezes miedziowej spółki – Na pewno jest to dobra oferta dla inżynierów. Jestem bardzo dumny, że w Chile pracuje kilku naszych młodych ludzi, którzy dostali się tam w ramach naszej Kopalni Talentów. Podeszli do tego z pasją i doskonale się sprawdzają – dodaje.
DRM/ FOT. KGHM, archiwum regionfan.pl
Dziwcie sie? W polsce im bardzo dobrze, wystarczy spojrzec na forum pracowników jak gowork.pl/opinie_czytaj,30496 i wszystko staje się jasne.