Skargę do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego złożyły władze KGHM. Chodzi o koncesję na poszukiwanie i rozpoznawanie rud miedzi na terenie województwa lubuskiego. Otrzymała ją firma Leszno Copper, w której władzach zasiada były prezes miedziowego holdingu Stanisław Speczik. Ubiegał się o nią także KGHM.
Zarówno skarga do ABW jak i odwołanie od decyzji dotyczącej przyznania koncesji na obszar „Bytom Odrzański” spółce Leszno Copper składają się z długiej listy uwag. Główny zarzut wobec Ministerstwa Środowiska to działanie na szkodę interesu państwa.
Władze KGHM poruszają kwestię bardzo długiego okresu rozpatrywania wniosku, przypominają również, że złoże zostało już przebadane na koszt państwa, a za większą część odwiertów zapłacił lubiński koncern. Jednym z zarzutów jest także fakt, że organ wydający koncesję nie wziął pod uwagę dwóch kluczowych opinii, które były korzystne dla KGHM.
KGHM domaga się także wyjaśnień, co do kryteriów, jakimi kierowało się Ministerstwo Środowiska przy wydawaniu koncesji. Resort na pytania mediów w tej prawie nie odpowiada, posiłkuje się oficjalnym komunikatem, w którym porusza kwestie ilości odwiertów i czasu ich wykonania proponowanych przez obydwie firmy. Polska Miedź stoi na stanowisku, że w ich wniosku znalazło się więcej szczegółów dotyczących rozpoznania złoża niż we wniosku przygotowanym przez konkurencję, które nie zostały jednak wzięte pod uwagę.
Leszno Copper to zarejestrowana w Luxemburgu spółka należąca do kanadyjskiego funduszu Lumina Capital Limited Partnership. Oprócz osoby dyrektora generalnego, a więc Stanisława Speczika, nic więcej o firmie nie wiadomo. Władze KGHM uważają, że resort nie sprawdził dokładnie, czy ma ona finansowe możliwości zagospodarowania złoża. Według informacji, do których dotarł tygodnik „Wprost” jest to firma o kapitale zakładowym wynoszącym zaledwie 5 tys. zł. Resort zadowolił się jednak oświadczeniem, że pieniądze wyłoży kanadyjski fundusz inwestycyjny. Zabrakło jakichkolwiek dokumentów potwierdzających kondycję finansową firmy.
Uwagę wzbudza obecność we władzach Leszno Copper byłego prezesa KGHM, Stanisława Speczika. „Wprost” twierdzi, że „wiedział on o tym, że złoże jest w dużej części przebadane i zdawał sobie sprawę, co dokładnie kryje. Gdy był prezesem KGHM, w spółce była przecież pełna dokumentacja sprawy – ze wzburzeniem opowiada urzędnik Ministerstwa Skarbu. Sam Speczik potwierdza, że miał wiedzę o badaniach z lat 70., ale zastrzega, że w chwili składania wniosku była to już wiedza powszechna.”
Polska Miedź nie komentuje na razie sprawy złożenia doniesienia do ABW.
DRM/GM/fot. archiwum