JAWOR. Zabił, uciekł i wrócił-teraz siedzi

Jawor wypadekPowracamy do sprawy śmiertelnego potrącenia na przejściu dla pieszych w Jaworze. Sprawca był pod wpływem środków odurzających i uciekł z miejsca wypadku. Początkowo sąd nie zastosował tymczasowego aresztu. Prokurator złożył zażalenie. W końcu mężczyzna trafił do aresztu na dwa miesiące.

Sprawca wypadku – Kamil W. był już wcześniej karany za jazdę pod wpływem alkoholu. Policji był też znany jako miłośnik nieprzestrzegania ograniczeń prędkości. Jak wykazało śledztwo w czasie wypadku był pod wpływem narkotyków. Nie udzielając pomocy uciekł z miejsca wypadku na okoliczny parking i tam próbował przekonać współpasażerów by to któryś z nich wziął winę na siebie. Gdy odmówili Kamil W. uciekł porzucając samochód. Po kilkunastu minutach na miejsce zdarzenia przybył ojciec sprawcy, informujący że „syn jest w szoku i już jedzie”. Po blisko godzinie od zdarzenia pojawił się kierowca i został on przez funkcjonariuszy zabrany na komendę.

– Prokurator w związku z tym, że przez kierowcę zginęła kobieta, wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Stało się to jeszcze przed świętami ale niestety areszt nie został zastosowany – mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Prokurator niezwłocznie zaskarżył tę decyzję ze względu na możliwość mataczenia, ukrywania się lub ucieczkę podejrzanego z kraju.

– Sąd Okręgowy w Legnicy uznał, że zażalenie prokuratora jest słuszne i zasługuje na uwzględnienie. Dlatego Kamil W. został aresztowany na okres dwóch miesięcy – mówi Liliana Łukasiewicz.

Podejrzanemu – Kamilowi W. grozi do 9 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności.

DK

Zobacz także:

Dodaj komentarz