Policyjny pies Dino, patrole policji oraz pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Mierczycach, przez kilka godzin szukali podopiecznego, który nie zgłosił się w wyznaczonej porze na wieczorny posiłek. 78-letni staruszek dotarł do ośrodka kilka minut po północy.
Mieszkańcy DPS są objęte całodobową opieką. Placówka jest ośrodkiem otwartym, więc podopieczni chętnie korzystają z wychodnego i spacerują po okolicy. Obowiązują jednak pewne zasady, które amator przechadzek zlekceważył. Pracownicy, w porze kolacji zauważyli, że mężczyzny nie ma w ośrodku.
O pomoc w poszukiwaniach poprosili policję. Trop podjął przeszkolony Dino, jednak ślad urwał się w okolicy jeziora.
Kilka minut po północy senior wrócił do miejsca zamieszkania. Okazało się, że zmęczył go popołudniowy spacer, poczuł się słabo i postanowił zdrzemnąć się w przydrożnym rowie w okolicy Mierczyc. Obudziła go dopiero nadciągająca burza.
– Akcja zakończyła się szczęśliwie, ale mogło być różnie – komentuje asp. Plewiński z Jaworskiej KPP.
– Apelujemy, aby nie ignorować osób leżących w rowach czy na trawnikach, bo niekoniecznie muszą być pijani. Czasem zwyczajnie ktoś może potrzebować pomocy – dodaje policjant.
DS