Honorowy tytuł dla polkowickiej lekarki

Dr Małgorzata Paluch, szefowa Ośrodka Opieki Paliatywnej przy Polkowickim Centrum Usług Zdrowotnych, została uhonorowana tytułem „Medicus Perfectus”, przyznawanym przez Polskie Towarzystwo Lekarskie.

Polkowicki ośrodek działa od 1996 roku. Obecnie pod opieką czterech lekarzy i czterech pielęgniarek znajduje się 50 chorych z całego powiatu.

– Obejmujemy opieką chorych na nowotwory, zwłaszcza tych, którzy zakończyli przyczynowe leczenie onkologiczne – mówi dr Małgorzata Paluch. – Zajmujemy się leczeniem objawowym starając się maksymalnie podnieść jakość życia chorych. Pacjenci różnie znoszą naświetlania, chemioterapię czy zabiegi chirurgiczne, a my poprzez odpowiednie leki i terapie zmniejszamy skutki uboczne leczenia onkologicznego – dodaje.

Cześć chorych przychodzi na zabiegi do ośrodka, pozostali znajdują się pod opieką hospicjum domowego.

– Pielęgniarka przyjeżdża do chorego co najmniej dwa razy w tygodniu, uczy rodzinę podawania leków, obsługiwania koncentratora tlenu czy kroplówki, a jeżeli jest taka potrzeba, towarzyszy jej lekarz lub psycholog – podkreśla Krystyna Palczak, pielęgniarka paliatywna. – Współpraca z rodziną jest bardzo ważna, bo to nie lekarz tylko najbliżsi są z chorym na co dzień.

Dlatego tak ważne są też rozmowy – o chorobie, o tym, co będzie dalej.

– Zajmuję się medycyną paliatywną od dawna i wiem, że zawsze są dwie drogi – przekonuje dr Paluch. – W jednej sytuacji pacjent nie powinien wiedzieć, że jest nieuleczalnie chory, bo sobie zwyczajnie z tym nie poradzi. Wiele osób wypiera chorobę i nie chce słyszeć słowa: „rak”. Mówimy wtedy o chorobie nowotworowej, która mniej paraliżuje obezwładniającym strachem niż to słowo. Ale są i tacy pacjenci, którzy proszą o szczere informacje o swoim stanie, bo muszą jeszcze pozałatwiać zaległe sprawy. Nigdy jednak na pierwszej wizycie nie wchodzimy do pacjenta i mówimy: „ma pan raka” – podkreśla i dodaje: – Lubię tę pracę, bo mam wspaniałych pacjentów, chociaż jestem świadkiem i buntu, i gniewu, i krzyku rozpaczy. Bywa agresja, ale i kompletna apatia połączona z pretensjami, „dlaczego właśnie mnie to spotkało”. Zawsze mówię wtedy, że nikt nie ponosi winy za chorobę.

Jedyne z czym dr Paluch nie potrafi sobie emocjonalnie poradzić, to – jak wyznaje – umieranie dzieci. Do dziś pamięta o 11-letnim chłopcu.

– Widziałam jak ta mała kruszynka leżała u nas w hospicjum, jak powoli gasła – wspomina szefowa ośrodka. – Po dziś dzień mam ten obraz przed oczami i za każdym razem coś we mnie pęka. Umieranie dziecka jest zawsze najtrudniejsze i nie każdy umie sobie z tym radzić. Ja nie potrafię.

Od początku istnienia, z pomocy ośrodka skorzystało ponad 1000 osób. W ramach placówki działają Poradnia Medycyny Paliatywnej oraz Hospicjum Domowe.

Polkowickie Centrum Usług Zdrowotnych realizuje program polityki zdrowotnej „Chronię życie przed rakiem”, finansowany z budżetu gminy. W jego ramach personel Ośrodka Opieki Paliatywnej uzupełnia limitowane przez NFZ wizyty hospicyjno-paliatywne świadcząc usługi lekarskie, pielęgniarskie, psychologiczne, rehabilitacyjne i socjalne – przez całą dobę, siedem dni w tygodniu.

Fot. PCUZ

Dodaj komentarz