GMINA POLKOWICE. Sołtysi chcą wyższych diet (FOTO, WIDEO)

 

SOLTYS_CHLEBOd ostatnich wyborów samorządowych sołtysi w gminie Polkowice dostają diety w wysokości 300 lub 400 zł, w zależności od liczby mieszkańców wsi. W poprzedniej kadencji mieli po 800 zł. Twierdzą, że obowiązków im nie ubyło, wręcz przeciwnie. I chcą wyższych diet.

Wiadomo, na wsi sołtys jest jej przedstawicielem. Na brak obowiązków nie narzeka. Zajmuje się nie tylko podatkami. Załatwia wiele spraw urzędowych i tych dotyczących samych mieszkańców.

– Sołtys jest jak urzędnik – kwituje krótko Alina Żmuda (na zdj. podczas warsztatów pieczenia chleba), która od ponad 21 lat pełni tę funkcję w Pieszkowicach. – Ale nie jest to zajęcie od godziny ósmej do piętnastej.

W poprzedniej kadencji samorządu sołtysi dostawali po 800 zł diety (to zupełnie inna sprawa niż fundusz sołecki, który może być przeznaczony tylko na konkretne inwestycje czy inne zadania, zaplanowane w danej miejscowości).

Sytuacja zmieniła się po ostatnich wyborach, kiedy w Polkowicach powstały rady osiedlowe. Jest ich 10 i razem z 15 radami sołeckimi oraz sołtysami zostały włączone do jednej puli pn. jednostki pomocnicze. Członkowie każdej z nich otrzymują diety, w zależności od wielkości danej jednostki. I tak wyszło, że szefowie rad osiedlowych w mieście dostają więcej pieniędzy niż sołtysi, choć ci drudzy mają zdecydowanie więcej obowiązków, pomijając fakt, że jest to zupełnie inna działalność.

– Dostaję teraz 300 złotych diety, są to, między innymi, koszty telefonów i dojazdów – mówi Alina Żmuda. – Przedtem, jak było 800 złotych, to bardzo często z tych pieniędzy urządzałam też imprezy czy bezpłatne warsztaty, na przykład, pieczenia chleba, ale z diety kupowane były produkty. Teraz czasem też je organizuję, ale nie mogę też obciążać domowego budżetu. Pisaliśmy do burmistrza w sprawie diet. Czekamy na odpowiedź – dodaje.

Argumenty sołtysów popiera Maria Kowalczyk z Żelaznego Mostu, radna z wieloletnim doświadczeniem samorządowym. I jest za podniesieniem diet.  

SOLTYSI_MARIA– Uważam, że obniżenie diet sołtysów jest dla nich krzywdzące, ponieważ mają bardzo dużo obowiązków – mówi Maria Kowalczyk. – Na wsi sołtys jest jak burmistrz, wszyscy się do niego zwracają w różnych sprawach.

Jak dodaje radna, w sprawie diet sołtysów komisja rozwoju wsi i rolnictwa w radzie miejskiej zwróciła się też do władz gminy. I też czeka na odpowiedź.

Burmistrz problem dostrzega. Rozmawiał już na ten temat z sołtysami. Przyjął argumenty, że ich działalność jest jednak inna niż rad osiedlowych. I zapowiedział, że będzie dążyć do tego, by diety sołtysów podnieść.

SOLTYSI_WABIK– Przygotowuję propozycję, która zostanie przedstawiona radzie miejskiej – powiedział nam Wiesław Wabik, burmistrz gminy Polkowice.

Na razie nie wiadomo, kiedy propozycja burmistrza gminy będzie gotowa. Sołtysi mają tylko nadzieję, że burmistrz dotrzyma słowa.

Zobacz także na: 

UR

  1. a w radach osiedlowych jest tak, przewodniczaca bierze 500zł, a jak jej nie ma, jej zastepca prowadzi posiedzenie, dostaje 100 zl, a nieobecna przewodniczaca 250zł, a zarzad ktury ma realizowac wszystkie uchwaly tez po 100 zl, taka to rowność

  2. Diety w radach osiedlowych są niesprawiedliwie podzielone w stosunku do zajmowanych fukcji i ilości wykonywanych zadań. A teraz sołtysów też zrobili bez mydła

Dodaj komentarz