GMINA LUBIN. Prawdziwy dom? Tak, ale dopiero za „kilka” lat

IMG_1322Od dwóch do bliżej nieokreślonych „kilku” lat muszą czekać mieszkańcy gminy wiejskiej Lubin na przyłączenie ich nowo wybudowanych posesji do gminnej sieci wodno-kanalizacyjnej. Od pewnego czasu decyzją władz gminy Lubin mieszkańcy nie mogą sami zbroić własnych działek. Pozostaje tylko budowa szamba i studni na przeczekanie tej patowej sytuacji.

Gmina Lubin – Prawdziwy dom – tak brzmi hasło z chęcią eksponowane przez wójt Irenę Rogowską. W tym wypadku jednak słowo „prawdziwy” oznacza dom z szambem i studnią. Tak muszą sobie radzić ludzie, którzy postanowili w ostatnich latach wybudować domy na nowych działkach w gminie wiejskiej Lubin. O przyłącze do sieci wodno-kanalizacyjnej w gminie nie jest łatwo.

IMG_1611[1]– W tej chwili są realizowane wnioski z 2012 i 2013 roku – zapewnia Janusz Łucki, rzecznik prasowy Urzędu Gminy Lubin. – Każdy wniosek musi się znaleźć w planie budżetowym. Szybkość działania gminy w tej kwestii to zawsze indywidualna sprawa – dodaje. 

Sprawa jest bardzo indywidualna, bo terminy zbrojenia działek są bardzo odległe. Osoby, które już się na takich działkach wybudowały, wyposażyły swoje domy znajdują się obecnie w bardzo niekorzystnym położeniu.

 – Znam sytuacje osób, które sprzedały mieszkania i wzięły kredyty, by wybudować te domy. Fajnie, jeśli mają rodziców, u których mogą te dwa, trzy lata poczekać, zanim gmina im dociągnie wodę i kanalizację. No, ale są tacy, którzy czekać nie mogą. Niektórzy posiłkują się szambami, a są to dodatkowe koszty – mówi Edyta Frankowska, przedsiębiorca i mieszkanka Gorzycy.

Jeszcze około trzy lata temu właściciele nowych posesji mogli na własny koszt budować przyłącza, jednak od tego czasu wiele się zmieniło i obecnie jest to w gminie wiejskiej Lubin zabronione.

IMG_1603[1] – Sieć może być wybudowana, tylko w zakresie własnej działki, natomiast sieć zewnętrzną już musi budować GZUKiM – mówi Łucki. – Była taka sytuacja sprzed wielu lat, kiedy rynek ten został uwolniony i mieszkańcy budowali przyłącza sami. Gmina jednak musiała im za to zwrócić pieniądze. Zwroty są rozplanowane na kolejne lata, ponieważ są to tak duże pieniądze, że w budżecie gminy tyle nie było. Na chwilę obecną nie ma takiej możliwości budowy przyłącza na własny koszt przez inwestora. To może zrobić tylko GZUKiM – kwituje rzecznik gminy.

Mieszkańcy, jak i przedsiębiorcy zajmujący się budową domków jednorodzinnych i ich sprzedażą są oburzeni sytuacją.

 – Dziwne jest, że nie można takiej instalacji choćby zza płotu od sąsiada pociągnąć i czekać na te pieniądze  nawet te 15 lat. Niech gmina zrobi zapis i powie: „ok, może pani to sobie wybudować, jeżeli pani uważa, że na to panią stać natomiast na zwrot pieniędzy trzeba będzie długo poczekać”. I to ja wówczas decyduję, czy mnie na to stać – oburza się Edyta Frankowska. – Natomiast zapory typu „nie, bo nie”, bo nie mamy na to pieniędzy są nie w porządku. To jest sytuacja kuriozalna na skalę kraju. Nie znam drugiego takiego przypadku, gdzie gmina aż tak blokowała by rynek – dodaje.

Od ludzi zatem zależy, czy skorzystają z zaproszenia władz gminy wiejskiej Lubin i wybudują dom bez kanalizacji, czy też będą rozglądać się za działkami budowlanymi w granicach innych gmin.  

DRM

Dodaj komentarz