GMINA LUBIN. „Kielan-wielki gminny likwidator”, czyli czarna kampania na finiszu

IMG_2672„Ratujmy gminę przed likwidatorem Kielanem” – krzyczą hasła na najnowszych ulotkach wyborczych KWW Rogowska, Szumlański. Przed rozstrzygnięciem II tury wyborów Irena Rogowska szuka nie tylko sojuszników, ale też próbuje oczerniać swojego kontrkandydata. Dotychczas Tadeusz Kielan nie komentował zagrywek wprost z czarnego PR-u, stosowanych wobec jego osoby. Przerwał milczenie, bo – jak mówi – docierają do niego sygnały, że propaganda Ireny Rogowskiej dotarła nawet do gminnych szkół podstawowych.

W I turze wyborów na wójta gminy Lubin Tadeusz Kielan uzyskał o blisko 14 proc. większe poparcie od Ireny Rogowskiej. Rezultat wpłynął szczególnie na zaostrzenie czarnej kampanii prowadzonej przez ustępującą wójt. W ostatni weekend do mieszkańców gminy wiejskiej Lubin trafiły ulotki, na których wójt Rogowska wraz ze swoimi nowymi sojusznikami straszy mieszkańców, że jeśli wygra Tadeusz Kielan, to połączy on gminę z miastem, co oznacza faktyczną likwidację gminy.

IMG_2668– Mogę właściwie zrozumieć tę czarną propagandę uprawianą przez moich kontrkandydatów. W czasie kampanii pojawia się wiele różnych, kłamliwych spraw. Mówię tutaj między innymi o likwidacji gminy, której nie ma, nie było w planie i nie będzie. A nawet, gdybym chciał – a zapewniam, że nie chcę – to nie mam takiej podstawy prawnej, bym mógł to zrobić jako wójt. Ja jestem za integracją, ścisłą integracją, a nawet docelowym połączeniem, ale pod jednym wszakże warunkiem, że 80 proc. mieszkańców w referendum powie „TAK” – mówi Tadeusz Kielan, kandydat na wójta gminy wiejskiej Lubin.

IMG_2669Kielan podczas konferencji w Oborze zapewnił też, że nie zamierza podnosić cen wody, nie wprowadzi nowych podatków, a wręcz zniesie ten, od nieruchomości i nie zlikwiduje szkół – o co również posądza go ustępująca wójt. Nie ulotka jednak, ani żadne słowa kontrkandydatki, doprowadziły do tego, że Tadeusz Kielan postanowił zareagować.

– Docierają do mnie sygnały, że ma miejsce propaganda w gminnych szkołach podstawowych i to z wykorzystaniem dzieci. To jest przykre i nie do przyjęcia. Mamy stwierdzonych kilka takich przypadków. One są teraz analizowane i jeżeli tylko którykolwiek z nich się potwierdzi, to natychmiast zawiadomię odpowiednie organy ścigania w tym przede wszystkim prokuraturę – twierdzi Kielan.

DRM

Dodaj komentarz